Po kolejnej porażce w poniedziałkowy wieczór, która utrzymała WHU w strefie spadkowej, West Ham przyjechał w piątek na Elland Road w ogromnej potrzebie przełamania. Tyle że już po trzech minutach fani Młotów poczuli nazbyt znajome rozczarowanie.
Sprawdź szczegóły meczu Leeds - West Ham
Precyzyjne dośrodkowanie od Jaydena Bogle'a zostało skierowane głową w stronę bramki przez Noaha Okafora, który zmusił Alphonse'a Areolę do interwencji. Następnie Brenden Aaronson z bliska dobił piłkę do siatki, otwierając wynik spotkania.
West Ham próbował odpowiedzieć i Jarrod Bowen popisał się efektowną, ekwilibrystyczną próbą, ale dobrze ustawiony Lucas Perri nie miał problemów z obroną. Zaś chwilę później mógł już cieszyć się z drugiego gola dla swojego zespołu.
Po zaledwie kwadransie gry Leeds podwyższyło prowadzenie za sprawą niepilnowanego Joe Rodona, który głową skierował piłkę do siatki po zgubieniu krycia – to już dziewiąty gol stracony przez Młoty w tym sezonie Premier League po rzucie rożnym.
Przez większość pierwszej połowy West Ham był w defensywie, ale wydawało się, że uda się chociaż zmniejszyć straty, gdy Lucas Paquetá trafił z bliska. Jednak sędzia dopatrzył się minimalnego spalonego i Brazylijczykowi nie uznano gola, a Leeds utrzymało dwubramkowe prowadzenie do przerwy.
Po raz pierwszy w tym sezonie Leeds prowadziło po 45 minutach na własnym stadionie i po zmianie stron nadal kontrolowali przebieg gry. Gospodarze mogli rozstrzygnąć losy meczu już przed upływem godziny, gdy dynamiczny rajd Aaronsona zakończył się strzałem odbitym od obrońcy, po którym piłka otarła się o poprzeczkę.
Później gra się wyrównała, co zdecydowanie odpowiadało gospodarzom, bo brak klarownych okazji pozwalał im utrzymać bezpieczną przewagę. W końcówce pojawiły się jednak nerwy, gdy rezerwowy Mateus Fernandes wykorzystał dośrodkowanie Bowena i w 90. minucie pokonał Perri'ego. Ostatecznie był to tylko gol honorowy.
Leeds, które wcześniej było niepokonane w 23 kolejnych meczach ligowych na własnym stadionie (18 zwycięstw, 5 remisów), po przerwaniu tej serii przez Tottenham Hotspur na początku października, tym razem zaprezentowało się bardzo pewnie.
W przypadku West Hamu pytania wobec trenera Nuno Espírito Santo tylko się mnożą, bo jego nowy zespół poniósł już siódmą porażkę w lidze – to najgorszy wynik w sezonie. Młoty tracą już siedem punktów do dzisiejszego rywala i mogą spaść na ostatnie miejsce w tabeli po tej kolejce.

