Napastnik reprezentacji Szwecji ucierpiał podczas zdobywania pierwszego gola w sobotnim zwycięstwie 2:1 w Londynie, po wślizgu obrońcy Spurs, Micky'ego van der Vena.
Isak, 26-letni zawodnik, który pojawił się na boisku po przerwie, nie mógł świętować z kolegami i opuścił murawę wyraźnie cierpiąc.
Tuż po meczu trener Liverpoolu, Arne Slot, przyznał, że uraz nie wróży nic dobrego.
"Jeśli zawodnik nawet nie próbuje wrócić na boisko, to zwykle nie jest dobry znak, ale nie mogę powiedzieć nic więcej" - stwierdził.
"To tylko przeczucie, nie opinia medyczna... nie bądźmy jeszcze zbyt pesymistyczni. Jeszcze nic nie wiadomo. Miejmy nadzieję, że szybko do nas wróci".
The Athletic i Sky Sports poinformowały w poniedziałek, że Liverpool obawia się złamania nogi przez Isaka, co oznaczałoby długą przerwę w grze.
Początek przygody Isaka na Anfield nie był łatwy – od transferu za rekordowe 125 milionów funtów (168 milionów dolarów) z Newcastle w dniu zamknięcia okna transferowego, zagrał tylko w 16 meczach i strzelił trzy gole.
Spór z Newcastle sprawił, że nie przeszedł pełnego okresu przygotowawczego i dołączył do zespołu na Anfield w gorszej formie fizycznej niż reszta drużyny. Jego sezon przerwała też kontuzja pachwiny.
Każda nieobecność Isaka byłaby poważnym problemem dla Slota, zwłaszcza że Mohamed Salah przebywa na Pucharze Narodów Afryki, a Cody Gakpo nie wróci do gry po urazie mięśniowym wcześniej niż na początku nowego roku.
W tej sytuacji menedżer Liverpoolu ma do dyspozycji jedynie Hugo Ekitike, który zdobył pięć bramek w ostatnich czterech spotkaniach, oraz rzadko grającego Federico Chiesę jako jedynych doświadczonych napastników.
Liverpool, którego walka o tytuł w Premier League załamała się po fatalnej serii wyników, awansował na 5. miejsce w tabeli, przedłużając serię meczów bez porażki w lidze do pięciu.