Liverpool już nie budzi strachu. Rywale wierzą w siebie, sami dodajemy im pewności, przyznał Slot

Arne Slot przeżywa z Liverpoolem trudny okres.
Arne Slot przeżywa z Liverpoolem trudny okres.PAUL ELLIS / AFP

Liverpool, remisując 1:1 z Sunderlandem w dodatkowej 14. kolejce Premier League, potwierdził, że po zdobyciu tytułu nie radzi sobie najlepiej. Aktualny mistrz Anglii przedłużył serię meczów bez zwycięstwa na stadionie do trzech spotkań, a trener Arne Slot (47) przyznał, że jego drużyna nie wzbudza już obaw u przeciwników.

Sunderland od 67. minuty prowadził po strzale odbitym od obrońcy autorstwa Chemsdine Talbiego i był blisko pierwszego zwycięstwa na stadionie Anfield od 1983 roku. The Reds uratował przynajmniej jeden punkt dzięki samobójczemu trafieniu Nordiego Mukiele, który niechcący skierował uderzenie Floriana Wirtza za plecy Robina Roefsa.

Goście byli bardzo blisko zdobycia trzech punktów. Wilson Isidor miał ogromną szansę w doliczonym czasie gry, ale jego strzał wybił z linii bramkowej Federico Chiesa. Liverpool wygrał pierwsze pięć ligowych spotkań w sezonie, ale w kolejnych dziewięciu triumfował tylko dwa razy.

"Rywale wierzą w siebie, gdy grają przeciwko nam. Wychodzą na boisko przekonani, że mogą odnieść sukces" - powiedział Slot po kolejnym meczu bez zwycięsywa. "Przebieg sezonu potwierdził ich przekonanie. Nawet w meczach, które wygraliśmy, sami dodaliśmy im pewności siebie, bo nasze zwycięstwa nie przychodziły łatwo" - przyznał.

Nadzieje na powtórzenie wcześniejszego wyjazdowego triumfu 2:0 nad West Hamem w środowy wieczór szybko prysły. Mohamed Salah po raz drugi z rzędu rozpoczął mecz na ławce rezerwowych, a Wirtz i Alexander Isak ponownie nie spełnili oczekiwań związanych z ich cenami przekraczającymi 100 milionów funtów.

Salah pojawił się na boisku na początku drugiej połowy, zmieniając Cody'ego Gakpo, ale nawet on nie zdołał się przebić przez dobrze zorganizowaną defensywę Black Cats. "Wiedziałem już przed meczem, że Sunderland to trudny przeciwnik, przeciwko któremu ciężko jest stwarzać okazje i zdobywać bramki" - podkreślił holenderski szkoleniowiec.

Remis w dużej mierze przypisał także brakowi szczęścia. "Przy straconej bramce mieliśmy pecha. Piłka została odbita, mogła polecieć w dowolne miejsce, ale w naszej obecnej sytuacji wpadła do siatki" - powiedział Slot, którego drużyna zajmuje obecnie ósme miejsce w tabeli.

Liverpool – Sunderland 1:1

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen