Więcej

Mało goli w popołudniowych meczach Premier League. Aston Villa znów zawiodła

Mało goli w popołudniowych meczach Premier League. Aston Villa znów zawiodła
Mało goli w popołudniowych meczach Premier League. Aston Villa znów zawiodłaPhoto by PETER NICHOLLS / GETTY IMAGES EUROPE / Getty Images via AFP
W 4. kolejce Premier League popołudniu mogliśmy oglądać aż pięć spotkań. Niestety nie zachwyciły nas one, ponieważ we wszystkich łącznie padło tylko pięć bramek - wygrały ekipy Bournemouth, Newcastle i Fulham, a dwa spotkania zakończyły się bezbramkowym remisem.

Najwięcej emocji mieliśmy na południowym wybrzeżu Wysp Brytyjskich, ponieważ tam Bournemouth pokonało 2:1 Brighton. Strzelanie zaczął w pierwszej połowie Alex Scott, a tuż po przerwie wyrównał Kaoru Mitoma, który strzałem głową po kapitalnym dośrodkowaniu Yankuby Minteha skierował piłkę do siatki. 

Niecały kwadrans po golu wyrównującym Jan Paul Van Hecke faulował jednak w swoim polu karnym Evanilsona, sędzia wskazał na rzut karny, a do piłki podszedł Antoine Semenyo, który pewnym strzałem pokonał Barta Verbruggena. Tym samym Wisienki po falstarcie sezonu na Anfield, odniosły trzecie zwycięstwo z rzędu. 

Statystyki meczu Bournemouth - Brighton
Statystyki meczu Bournemouth - BrightonFlashscore

Na St. James's Park swoje konto bramkowe w Anglii otworzył Nick Woltemade, który zadebiutował dziś w barwach Srok po głośnym transferze ze Stuttgartu. Wysoki Niemiec wykorzystał dośrodkowanie Jacoba Murphy'ego i mocnym, ale także precyzyjnym uderzeniem głową w 29. minucie wpakował piłkę do bramki Wolves, ustalając jednocześnie wynik meczu. 

Newcastle zdecydowanie przeważało i zasłużyło na trzy punkty, a szczególnie widoczny był Murphy, który oddał dziś wiele strzałów na bramkę rywali, ale ostatecznie musiał zadowolić się jedynie asystą. 

Wyniki dotychczasowych meczów tej kolejki Premier League
Wyniki dotychczasowych meczów tej kolejki Premier LeagueFlashscore

W Londynie Fulham rzutem na taśmę pokonało za to Leeds 1:0. Na Craven Cottage pachniało podziałem punktów, ale w 94. minucie meczu ogromnym pechowcem okazał się Gabriel Gudmundsson. Obrońca Leeds przy interwencji po rzucie rożnym dla gospodarzy wpakował piłkę do własnej siatki i wysiłki całego zespołu poszły w tym momencie na marne.

Niewiele można za to napisać o pozostałych dwóch spotkaniach. Mecze Crystal Palace - Sunderland i Everton - Aston Villa zakończyły się bowiem bezbramkowymi remisami co oznacza, że drużyna Unaia Emery'ego po czterech kolejkach wciąż nie ma na koncie żadnego gola w tym sezonie. 

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen