Kaoru Mitoma strzelił wspaniałą bramkę otwierającą, a Yankuba Minteh dodał dwie kolejne, a Brighton odniosło łatwe zwycięstwo, a ich goście nie stanowili żadnego zagrożenia w ataku.
"Prawdopodobnie odkąd przybyłem, to najgorszy występ, zwłaszcza w momencie, w którym się znajdujemy" - powiedział Maresca dla Sky Sports.
"Jesteśmy na czwartym miejscu w lidze, a wygrywając dziś wieczorem, mogliśmy zbliżyć się na jeden punkt do trzeciego miejsca i zwiększyć różnicę do reszty, a występ nie jest taki, jaki chcesz zaoferować, więc jesteśmy bardzo zdenerwowani i przykro nam z powodu fanów, którzy tu byli".
Podróżujący fani Chelsea musieli znosić chłodną noc na południowym wybrzeżu, a przy braku wielu kluczowych zawodników atakujących z powodu kontuzji, piłka nożna grana przez ich drużynę niewiele ich rozgrzała.
"Myślę, że przez pół godziny kontrolowaliśmy sytuację, ale po tym momencie (bramka Mitomy) wyglądało na to, że możemy łatwo stracić szanse i mieliśmy trudności z ich tworzeniem" - wyjaśnił 45-letni Włoch.
"Powodem są kontuzje w tym momencie, zwłaszcza napastników... ważni gracze wypadli, ale musimy znaleźć rozwiązanie".
Maresca zdecydował się wystawić Christophera Nkunku z przodu i Cole'a Palmera tuż za nim, ale żaden z tych graczy nie zagroził obronie Brighton, co rozczarowało go przed podróżą do Londynu.
"To najgorszy moment od mojego przybycia, ale wciąż jesteśmy na miejscu i musimy zakończyć rozgrywki w najlepszy możliwy sposób" - powiedział.