Stołeczna gazeta donosi, że to "niespodziewany obrót sprawy" w szatni katalońskiego klubu na zakończenie nieudanego dla Barcy sezonu, w którym utytułowany zespół nie zanotował zwycięstwa w żadnych rozgrywkach.
"FC Barcelona poważnie rozważa sprowadzenie piłkarza Newcastle, który miałby zastąpić Roberta Lewandowskiego" - napisała.
Dziennik, który rozmawiał z anonimową osobą powiązaną z kierownictwem klubu, nie sprecyzował, czy chodzi o Alexandra Isaka, grającego w angielskiej drużynie na pozycji środkowego napastnika. Określił go jedynie mianem "wschodzącego talentu", co sugerowałoby, że nie chodzi o 24-letniego Szweda, który zdobył już w tym sezonie w Premier League 17 goli.
Według madryckiej gazety wiadomość o możliwym sprowadzeniu do stolicy Katalonii młodego gracza z Newcastle należy uznać za niespodziankę.
"Spodziewano się, że aby zastąpić Lewandowskiego po jego możliwym odejściu, Barca będzie poszukiwać napastnika o międzynarodowej renomie" - dodał "Que!".
Tymczasem, jak ustalił kataloński portal E-Noticies, w przypadku gdyby Lewandowski nie zamierzał rozstać się z Barceloną, zakontraktowanie nowego zawodnika na jego miejsce może być trudne z powodu problemów finansowych katalońskiego klubu.
Portal dowiedział się, że nowy nabytek miałby kosztować Barcę, plasującą się obecnie w LaLiga na drugim miejscu, około 60 mln euro. Suma ta, jak twierdzi, bez sprzedania Lewandowskiego byłaby obecnie trudna do zdobycia.
Dziennikarze rozgłośni RAC1, komentujący w czwartek zorganizowaną w Barcelonie konferencję z udziałem trenera Xaviego Hernandeza, twierdzą, że decyzji w sprawie polskiego napastnika należy spodziewać się jeszcze przed zakończeniem obecnego sezonu. Miałoby to pomóc szkoleniowcowi Barcy w budowaniu "nowej ekipy na sezon 2024/25".
"Sprawa pozostania lub opuszczenia Barcelony przez Roberta Lewandowskiego jest dziś jedną z ważniejszych dla władz klubu oraz dla Xaviego" - podsumowało katalońskie radio RAC1.