Aby ożywić Czerwone Diabły, które nie wygrały ligi od 2013 roku, "rozwiązaniem nie jest wydawanie dużych pieniędzy na kilku świetnych graczy", powiedział szef petrochemicznego giganta Ineos, który obecnie posiada 27,7% udziałów w manuelińskim klubie, w podcaście Geraint Thomas' Cycling Club.
Zapytany o przypadek angielskiego pomocnika Jude'a Bellinghama, który błyszczy dla Realu Madryt, Ratcliffe odrzucił pomysł jego sprowadzenia: "To dobry zawodnik", ale "pierwszą rzeczą do zrobienia jest umieszczenie właściwych ludzi na właściwym miejscu do zarządzania i organizowania klubu", powiedział człowiek, który jest również właścicielem OGC Nice i Lozanny, a także drużyny kolarskiej Ineos-Grenadiers.
"Jeśli spojrzysz na ostatnie dziesięć lat, działacze wydali dużo pieniędzy na kilku świetnych graczy", powiedział, odnosząc się do Manchesteru United.
Jim Ratcliffe, zapytany o wybór między pozyskaniem Kyliana Mbappé - który ogłosił swoje odejście z PSG po zakończeniu sezonu - do Manchesteru lub Tadeja Pogačara do swojej drużyny kolarskiej, podkreślił: "Wolałbym podpisać kontrakt z następnym Mbappé niż wydać fortunę na zakup sukcesu (...) Kupowanie Mbappé nie jest zbyt mądre. Każdy to widzi. Większym wyzwaniem jest znalezienie przyszłego Mbappé, przyszłego Bellinghama czy przyszłego Roya Keane".
Ratcliffe przejął kontrolę nad operacjami Manchesteru United po nabyciu 25% udziałów w klubie Premier League w lutym za 1 miliard funtów (1,2 miliarda dolarów).
Założyciel grupy petrochemicznej Ineos zainwestował następnie kolejne 200 milionów dolarów (około 185 milionów euro), aby zwiększyć swoje udziały, zwiększając swoje zaangażowanie do "około 27,7%", według klubu. Umowa z rodziną Glazerów, większościowym udziałowcem, daje Ratcliffe'owi kontrolę nad sprawami sportowymi klubu.