W tym sezonie żadna drużyna w pięciu czołowych ligach Europy nie straciła więcej goli po stałych fragmentach gry (nie licząc rzutów karnych) niż The Reds. W miniony weekend klub stracił już dwunastego gola po stałym fragmencie gry w meczu z Wolverhampton, co doprowadziło do poważnych zmian w sztabie szkoleniowym.
W tym tygodniu Liverpool ogłosił odejście trenera od stałych fragmentów gry, Aarona Briggsa, w momencie gdy trener Arne Slot dąży do poprawy zespołu w każdym możliwym aspekcie.
Grønnemark, który pracował pod wodzą byłego szkoleniowca Jurgena Kloppa, podkreśla, że chętnie wróciłby do klubu, jeśli pojawi się taka możliwość. Zaznacza przy tym swoją silną więź z Liverpoolem i jego fanami.
"Liverpool zawsze może do mnie zadzwonić” – powiedział w rozmowie z RG.
"Jedynym powodem, dla którego nie przyjąłbym oferty Liverpoolu, byłaby praca w innym topowym klubie Premier League, który jest bezpośrednim rywalem” – dodał.
"Nie mam na myśli zespołu takiego jak Brentford, a dopóki nie będę zatrudniony na pełen etat w innym klubie i mój kontrakt na to pozwoli, przyjmę taką propozycję” – zaznaczył.
"Oczywiście, biorąc pod uwagę moją przeszłość w klubie, więź z fanami oraz codzienne wiadomości w mediach społecznościowych z podziękowaniami za mój czas w drużynie, w większości przypadków przyjąłbym taką ofertę” – podsumował.
