Więcej

To on tam grał?! #1 - Victor Valdes i jego dwa mecze dla Manchesteru United

To on tam grał?! #1 - Victor Valdes i jego dwa mecze dla Manchesteru United
To on tam grał?! #1 - Victor Valdes i jego dwa mecze dla Manchesteru UnitedPhoto by NIGEL RODDIS / GETTY IMAGES EUROPE / GETTY IMAGES VIA AFP

Piłkarskim kibicom wydaje się, że znają kariery wszystkich zawodników świata, ale zawsze znajdą się takie przypadki, które zwłaszcza po latach dziwią większość fanów. "To on tam grał?!" to cykl, w którym będziemy przypominać historie, o których mogliście zapomnieć. W pierwszym odcinku Victor Valdes i jego pobyt w Manchesterze United.

Nazwisko Victora Valdesa można wymieniać jednym tchem razem z takimi graczami jak Leo Messi, Andres Iniesta, Xavi Hernandez czy Carles Puyol, jeśli przypominamy sobie triumfy Barcelony z lat 2005-2013. Hiszpański bramkarz wygrał z Dumą Katalonii aż trzy Ligi Mistrzów, zagrał w tych wszystkich finałach i był pierwszym bramkarzem Barcelony przez ponad dziesięć lat w latach 2003-2014.

Wtedy jednak zerwał więzadło krzyżowe, opuścił mistrzostwa świata w 2014 roku, odrzucił nowy kontrakt w Barcelonie i szukał nowego wyzwania. Odezwał się do niego wtedy Louis Van Gaal, który w 2002 roku dał mu zadebiutować w La Liga, a aktualnie był menedżerem Manchesteru United. Hiszpański bramkarz podpisał więc kontrakt na Old Trafford w styczniu 2015 roku.

Przez pierwsze miesiące dochodził do zdrowia po poważnej kontuzji i grał w zespołach młodzieżowych. Jednocześnie pojawiał się na ławce rezerwowych pierwszego zespołu, w którym bronił David De Gea. W 37. kolejce sezonu jego rodak w meczu z Arsenalem nabawił się kontuzji i Valdes zadebiutował na ostatnie 13 minut meczu. Tydzień później zagrał w zremisowanym 0:0 spotkaniu z Hull City. Były to jego jedyne dwa występy w koszulce Czerwonych Diabłów w karierze. 

Po sezonie mówiło się o możliwym odejściu De Gei do Realu Madryt, a Valdes mógłby wtedy liczyć na więcej minut gry. Nic takiego się jednak nie stało - De Gea został, Valdes krytykował sesje treningowe Van Gaala, został zupełnie skreślony przez Holendra i nie mógł nawet trenować z zespołem młodzieżowym. Był "więźniem" klubu - musiał trenować indywidualnie, a wszyscy czekali, aż skończy mu się kontrakt. W jego ostatnich miesiącach odszedł na wypożyczenie do belgijskiego Standard Liege. 

Po całym tym okresie Hiszpan zachował się jednak bardzo profesjonalnie i nie zamierzał chować urazy do klubu i menedżera. "Nie powiem nic złego na Van Gaala i Manchester United. Pomogli mi dojść do zdrowia, a trener dał mi szansę w Barcelonie, a potem w Manchesterze. Jest dla mnie jak ojciec. Nie chcę źle wspominać ostatnich sześciu miesięcy. Nadal jesteśmy przyjaciółmi i nie ma między nami żadnych problemów" - mówił.

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen