"The Reds” przegrali trzy ostatnie spotkania i obecnie zajmują 13. miejsce w Lidze Mistrzów oraz 12. pozycję w Premier League, notując najgorszą serię wyników od ponad 70 lat.
To wywołało pierwsze plotki o możliwym zwolnieniu Arne Slota. Sam szkoleniowiec zapewnia jednak, że zarząd mu ufa i nie martwi się o swoją pozycję, bo skupia się na ważniejszych sprawach, takich jak poprawa obecnej sytuacji drużyny.
Ultimatum Carraghera: 7 punktów albo zwolnienie
"Arne Slot ma tydzień, by uratować swoją posadę” – napisał Carragher w artykule dla The Telegraph, odnosząc się do najbliższych trzech meczów Liverpoolu z West Ham United, Sunderlandem i Leeds United.
"Każdy wynik poniżej siedmiu punktów sprawi, że sytuacja stanie się nie do zniesienia. Niezależnie od dobrych intencji trenera, Liverpool nie może sobie pozwolić na taką zniżkę formy przez ostatnie trzy miesiące. Nikt nie wie lepiej ode mnie, jak bardzo taka sytuacja wpłynęłaby na mój klub, bo Liverpool nie zwalnia trenerów w taki sposób, zwłaszcza tych, którzy odnieśli wielkie sukcesy” – dodał Carragher.
Drodzy piłkarze rywalizują o tę samą pozycję
Były obrońca, obecnie ekspert telewizyjny, uważa, że decyzje podjęte podczas letniego okna transferowego sprawiły, że kadra jest "niezrównoważona”, szczególnie przez transfery Alexandra Isaka i Hugo Ekitike.
"To tak, jakby stawiać na dwa konie w jednym wyścigu. Nie kupuje się napastnika za 95 milionów, a dwa tygodnie później kolejnego za 150, bo jeśli rywalizują o tę samą pozycję, tylko jeden z nich wygra. To nie może się udać. Błąd pogłębił fakt, że nie zapłacono tyle, ile trzeba było, by sprowadzić Marca Guehiego. Przez dziesięć milionów mogą stracić sto, jeśli nie awansują do Ligi Mistrzów w przyszłym sezonie, chyba że w styczniu sprowadzą środkowego obrońcę” – podkreślił Carragher.
Liverpool zajmuje 12. miejsce z dorobkiem 18 punktów po 12 meczach. W niedzielę zagra na stadionie West Hamu w Londynie.
