Newcastle United wygrało już siedem z ostatnich ośmiu ligowych spotkań z Nottingham Forest, po niedzielnym zwycięstwie 2:0 na stadionie St. James’ Park w Premier League.
Napędzani jak zawsze przez własnych kibiców, piłkarze Srok rozpoczęli mecz mocniej, a dwie szybkie okazje miał Joelinton. Pierwsza szansa pojawiła się po dośrodkowaniu Kierana Trippiera, które Brazylijczyk skierował w stronę bramki, ale Matz Sels skutecznie obronił.
Sprawdź szczegóły meczu Newcastle - Nottingham
Druga, co można było przewidzieć, wynikała z rzutu rożnego, z którym Forest miało problemy już w meczu z Midtjylland w środku tygodnia. Piłka została posłana w stronę Dana Burna na dalszym słupku, który zgrał ją do Joelintona, a Sels ponownie popisał się świetną interwencją, wybijając piłkę po jego strzale głową.
Tricky Trees byli wyraźnie słabsi w pierwszej połowie, a jedyny strzał oddał Morgan Gibbs-White z rzutu wolnego, który Nick Pope bez problemu wybił pięścią. Na początku drugiej połowy obraz gry się nie zmienił, a Nick Woltemade otrzymał znakomitą szansę na otwarcie wyniku. Morato niechcący podał mu piłkę tuż przed bramką, ale Brazylijczyk zdołał się zrehabilitować i zablokował jego strzał.
Tuż przed upływem godziny gry gospodarze w końcu dopięli swego. Dan Burn zagrał do Bruno Guimaraesa na skraju pola karnego, a ten pięknie zakręcił piłkę w okienko. Strzał z 18 metrów padł w kontrowersyjnych okolicznościach, wg rywali przed strzałem faulowany był Gibbs-White.
Kolejny rzut rożny znów sprawił Forest sporo problemów, a piłka trafiła do Nicka Woltemade, który z bliska uderzył w poprzeczkę na kwadrans przed końcem spotkania. Sels utrzymywał gości w grze, broniąc świetnie strzały Malicka Thiawa i Harveya Barnesa z bliskiej odległości.
Jednak były zawodnik Srok Elliot Anderson sfaulował Guimaraesa w polu karnym, dając gospodarzom szansę na przypieczętowanie zwycięstwa z jedenastu metrów. Woltemade podszedł do piłki i mocnym strzałem umieścił ją w okienku, stając się dopiero trzecim piłkarzem Newcastle po Lesie Ferdinancie i Alanie Shearerze, który zdobył bramki w swoich trzech pierwszych domowych meczach w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Oznacza to, że ostatnie pięć ligowych zwycięstw Newcastle na własnym stadionie to także czyste konto, co z pewnością cieszy Eddie'ego Howe'a, podczas gdy Ange Postecoglou wciąż pozostaje bez wygranej po siedmiu meczach jako trener Forest.
