Piłkarze Bournemouth wygrali piątkowy mecz 7. kolejki angielskiej Premier League z Fulham i awansowali na drugie miejsce w tabeli.
Bournemouth - Fulham 3:1
Bournemouth przystępowało do meczu ze świadomością, że jeśli wygra, to po raz drugi w swojej historii awansuje na drugie miejsce w najwyższej klasie rozgrywkowej w Anglii. Przy deszczowej pogodzie pierwsza połowa nie przyniosła niczego ciekawego. Świadczy o tym fakt, że w pierwszych 45 minutach obie drużyny miały łączny współczynnik xG na poziomie zaledwie 0,22. Najmniej w meczu PL w tym sezonie.
Pierwsza bramka padła dopiero w 70. minucie, gdy trafił Ryan Sessegnon. Pod wodzą Marco Silvy (5) strzelił więcej bramek niż pod wodzą sześciu poprzednich menedżerów Premier League (4). Po raz drugi w karierze strzelił też gola na Vitality Stadium, nigdzie indziej nie zdobył więcej bramek.
Antoine Semenyo wyrównał jednak osiem minut później, zadbał o swojego piątego gola w bieżącej kampanii. Miał też asystę i po siedmiu kolejkach legitymuje się bilansem 6+3. Co więcej, od początku maja miał bezpośredni udział przy dwunastu golach w PL (7+4), co jest najlepszym wynikiem wśród wszystkich zawodników. W klasyfikacji strzelców napastnik z Ghany znajduje się na drugim miejscu, tuż za Erlingiem Haalandem.
Zwycięskie trafienie zaliczył z kolei Justin Kluivert, który na bramkę czekał od lutego. Było to jego 20. trafienie w Premier League. The Cherries pokonali Fulham na własnym stadionie po raz czwarty z rzędu, wskakując na drugie miejsce, gdzie są tylko punkt za liderami Liverpoolem.
Alex Scott został 15. Anglikiem z co najmniej 50 meczami dla Bournemouth w PL. Co więcej, dokonał tego jako najmłodszy zawodnik (22 lata i 43 dni). Alex Iwobi rozegrał swój 298. mecz w Premier League dla gości, wyrównując rekord Sholi Ameobiego w liczbie występów w barwach Nigerii.