Radość z tego powrotu może jednak nie potrwać długo. Na stałe miejsce między słupkami w zespole z Katalonii nie ma co liczyć. "Dla mnie Marc jest kapitanem. To była dla niego dobra okazja, dał klubowi bardzo wiele" – powiedział trener Hansi Flick, ale dodał: "Rozmawialiśmy ze sztabem szkoleniowym i zdecydowaliśmy, że zagra. Tylko w tym meczu".
Do Match-Center: FC Barcelona vs. CD Guadalajara
Podstawowy bramkarz Joan García został oszczędzony w tym obowiązkowym spotkaniu. Nawet przed nominalnym numerem dwa, Wojciechem Szczęsnym, ter Stegen otrzymał szansę. Flick postawił na niego po raz pierwszy od 18 maja. Wtedy niemiecki bramkarz stał w bramce podczas ligowego meczu z FC Villarreal, przegranego 2:3, zanim musiał przejść kolejną operację pleców.
Ter Stegen został pochwalony przez hiszpańską prasę za swój występ. Dziennik Mundo Deportivo określił jego grę jako "uważną", a gazeta Sport skomentowała: "Nie miał zbyt wiele pracy, ale pokazał, że wciąż jest bramkarzem o dużych umiejętnościach technicznych, który lubi podejmować ryzyko i zawsze stara się wyprowadzać piłkę od tyłu".
Kapitan ter Stegen nie miał zbyt wiele do roboty przeciwko defensywnie nastawionemu outsiderowi i dopiero w 79. minucie został poważnie sprawdzony. Chwilę wcześniej Andreas Christensen, który podobnie jak ter Stegen grał kiedyś w Borussii Mönchengladbach, dał faworytowi prowadzenie strzałem głową (76.). Wynik ustalił Marcus Rashford (90.).
Przyszłość ter Stegena w Barcelonie mimo powrotu wciąż stoi pod znakiem zapytania. Bramkarzowi już przekazano, że klub chętnie by go sprzedał. Ponieważ selekcjoner Julian Nagelsmann domaga się regularnej gry przed mistrzostwami świata, w ostatnich miesiącach wielokrotnie spekulowano o zimowym transferze ter Stegena. Jego kontrakt z Barcą obowiązuje do 2028 roku.
"To jego decyzja, czy zostanie, czy odejdzie" – powiedział Flick w poniedziałek, nazywając ter Stegena jednocześnie "fantastycznym" bramkarzem i człowiekiem: "Bardzo go szanuję, rozmawiałem z nim o tym, jest także wzmocnieniem dla drużyny. To on decyduje, nie ja."
