Luca Zidane po raz pierwszy zagrał dla Algierii w październikowych eliminacjach do mistrzostw świata i szybko stał się pierwszym wyborem w bramce reprezentacji. W środę, na oczach ojca, pomógł drużynie prowadzonej przez trenera Vladimira Petkovicia odnieść zwycięstwo na inaugurację Pucharu Narodów Afryki. W wygranym 3:0 meczu z Sudanem bramkarz drugoligowej hiszpańskiej Granady nie miał zbyt wiele pracy, ale przy wyniku 1:0 popisał się ważną interwencją.
"Kiedy myślę o Algierii, przypominam sobie dziadka. Od dziecka w naszej rodzinie obecna była algierska kultura" - powiedział młodszy Zidane w rozmowie z BeIN Sports France. Jego ojciec Zinedine urodził się już we Francji, jako syn algierskich imigrantów. "Rozmawiałem z dziadkiem, zanim zdecydowałem się grać dla Algierii i bardzo się z tego ucieszył. Za każdym razem, gdy dostaję powołanie, dzwoni do mnie i mówi, że podjąłem dobrą decyzję i że jest ze mnie dumny".
Jego ojciec był gwiazdą środka pola, mistrzem świata, Europy, triumfatorem Ligi Mistrzów i zdobywcą Złotej Piłki. "On także mnie wsparł. Powiedział: 'To twoja decyzja. Mogę ci coś doradzić, ale ostateczny wybór należy do ciebie'" - przyznał Luca Zidane. "Od chwili, gdy zgłosili się do mnie trener i prezes federacji, wiedziałem, że chcę reprezentować Algierię. Później oczywiście rozmawiałem z rodziną i wszyscy byli ze mnie zadowoleni" - dodał 27-letni Zidane.
Aby jak najbardziej uniknąć porównań z ojcem, nie tylko wybrał pozycję bramkarza, ale zawsze grał z imieniem "Luca" na koszulce. W reprezentacji jednak na plecach widnieje nazwisko. "To dla mnie ważne, by w ten sposób uhonorować dziadka. Ten trykot z nazwiskiem jest właśnie dla niego" - powiedział Luca Zidane, który w przyszłym roku może z Algierią zagrać także na mistrzostwach świata.
