"Lwy Terangi" od początku ruszyły do ataku i już w pierwszych minutach mogły objąć prowadzenie. Po zaledwie czterech minutach bramkarz Botswany, Goitseone Phoko, świetnie obronił strzał Jacksona, a chwilę później Pape Gueye posłał piłkę nad poprzeczką.
Minutę później Phoko znów musiał interweniować, tym razem broniąc groźny strzał głową Sadio Mane z bliskiej odległości.
Po kwadransie gry Botswana z trudem utrzymywała się w meczu, a Phoko ponownie uratował swój zespół, efektownie odbijając uderzenie Ilimana Ndiaye na rzut rożny.

Gdy nad stadionem lał się ulewny deszcz, drużyna Pape Thiawa nie przestawała naciskać na defensywę Botswany. Jackson minimalnie przestrzelił z woleja, a Phoko po raz kolejny popisał się świetną interwencją, zatrzymując Ismailę Sarra z 12 metrów.
Tuż przed przerwą opór Botswany w końcu został przełamany. Ismail Jakobs dograł do niepilnowanego Jacksona w polu karnym, a ten pewnie umieścił piłkę w siatce z około ośmiu metrów, wyprowadzając Senegal na prowadzenie w 40. minucie.
Nie było wątpliwości, że "Lwy Terangi" zasłużenie prowadziły do przerwy, choć "Zebry" wciąż pozostawały w grze na półmetku spotkania.
Nie były jednak w stanie powstrzymać Jacksona, który zaledwie miesiąc temu zdobył dublet przeciwko Kenii.
Zgodnie z oczekiwaniami, zawodnik Bayernu podwyższył prowadzenie Senegalu tuż przed upływem godziny gry. Otrzymał podanie w polu karnym od Sarra i precyzyjnie pokonał Phoko, praktycznie rozstrzygając losy meczu już przy pierwszej groźnej akcji po przerwie.
Na tym etapie mistrz Afryki z 2021 roku całkowicie dominował nad najsłabszą drużyną turnieju. Na szczęście dla Botswany, Phoko był w znakomitej formie i w 65. minucie popisał się kolejną świetną interwencją, nie pozwalając Mane otworzyć swojego konta bramkowego.
Na kwadrans przed końcem Jackson powinien był skompletować hat-tricka, ale po efektownym zwodzie z ośmiu metrów posłał piłkę nad poprzeczką.
Kropkę nad i postawił w 90. minucie Cherif Ndiaye, który wykorzystał świetne podanie od Cheikha Sabaly i ustalił wynik spotkania.
Senegal odniósł zwycięstwo, które pod koniec meczu wydawało się formalnością. Dzięki temu zrównał się punktami z DR Konga w grupie D, a w kolejnym meczu w sobotę zmierzy się z "Lampartami".
Z kolei Botswana wciąż czeka na swoje pierwsze zwycięstwo w historii występów na AFCON i w następnym meczu grupowym zagra z Beninem. Przegrany tej rywalizacji może już pakować się na wcześniejszy powrót do domu.
