Feta mistrzoswska miała odbyć się w Neapolu w niedzielę. Liga specjalnie przełożyła mecz Napoli z Salernitaną z soboty, by najpierw swoje spotkanie rozegrało Lazio, które jako jedyne może odebrać mistrzostwo obecnemu liderowi Serie A. Rzymianie nie wygrali swojego meczu, więc Napoli musiało pokonać Salernitanę.
Okoliczności były idealne. Wypełniony obiekt im. Diego Maradony, rywal z dolnej części tabeli i ewentualne mistrzostwo zdobyte po swoim własnym meczu. Niestety dla Piotra Zielińskiego i jego kolegów, drużyna prowadzona przez Paulo Souse potrafiła wywalczyć remis w końcówce i wstrzymać cały Neapol od hucznego świętowania.
Teraz okoliczności ewentualnego zdobycia tytułu są dużo mniej atrakcyjne, ale w mieście kultu Maradony nikt nie powinien na nie narzekać, skoro kibice czekają tam na scudetto od 1990 roku, gdy w ich barwach grał jeszcze słynny Argentyńczyk.
Na sześć kolejek przed końcem sezonu we Włoszech, Napoli ma 18 punktów przewagi nad Lazio. Drużyna Spallettiego tytuł ma więc w kieszeni, a zapewnienie go sobie to tylko formalność. Może dojść do niej już dzisiaj, jeśli Lazio nie wygra u siebie z Sassuolo.

Wtedy dojdzie do zdobycia tytułu przez Napoli, mimo że zespół spod Wezuwiusza wcale nie gra meczu. Drugi scenariusz daje szansę na tytuł drużynie Spalettiego jutro. Jeżeli Lazio zgodnie z planem wygra swój dzisiejszy mecz, to Napoli w czwartek wystarczy zaledwie remis w wyjazdowym spotkaniu z Udinese, by feta mogła się rozpocząć.
Klub poinformował, że w tym czasie kibice będą mogli zgromadzić się na stadionie Maradony i wspólnie cieszyć z mistrzostwa, oglądając spotkanie na telebimach. Oczywiście jeśli Napoli będzie miało pewne scudetto już dzisiaj, jutro na trybunach jeszcze przed pierwszym gwizdkiem będzie jedna wielka impreza.
Pozostaje też trzeci scenariusz. Taki, w którym Lazio wygra swój mecz z Sassuolo, a Napoli przegra z Udinese. Wówczas fetę znów trzeba będzie przesunąć, a analizie będzie podlegał terminarz następnej kolejki.