Już sześć razy z rzędu Juventus wracał z Neapolu pokonany, dlatego zwłaszcza w trudnym momencie klubu z Piemontu Napoli musiało być uznawane za faworyta. Tę rolę trzeba jednak potwierdzić na boisku, w czym w niedzielny wieczór chciał pomóc komplet widzów na Stadio Maradona.
Sprawdź szczegóły meczu Napoli – Juventus
Rasmus dał prowadzenie Napoli
Gospodarze bardzo szybko docisnęli Starą Damę i po pięciu minutach David Neres wrzucał piłkę po rozegraniu rzutu rożnego idealnie na głowę McTominaya przy dalszym słupku. Szkot w świetnej okazji uderzył obok słupka. Tylko minutę trwała ulga Juve, bowiem Neres sprintem wprowadził piłkę w pole karne, dograł wzdłuż bramki do Hojlunda, a ten wślizgiem wetknął ją pod interweniującym Di Gregorio i otworzył wynik.
Pierwszy wart wzmianki atak Juve nastąpił po kwadransie, ale i on nie zakończył się strzałem. Za to po 25 minutach kolejny rzut rożny Azzurrich skończył się główką Di Lorenzo pod samą poprzeczkę, którą Di Gregorio z wielkim wysiłkiem wybił nad bramkę, na kolejny róg.
Przewaga Napoli była nie tylko niepodważalna, ale też podopieczni Spallettiego nie byli w stanie nic jej przeciwstawić. Pojedyncze wrzutki w pierwszej połowie były do nikogo, tymczasem gospodarze powinni byli zejść na przerwę z dwiema bramkami: w doliczonym czasie kolejny korner oznaczał główkę McTominaya... obok tego samego słupka.
I Rasmus je przywrócił po przerwie
Trener Juve wprowadził po przerwie Jonathana Davida dla wzmocnienia bladej ofensywy, ale to Napoli atakowało nadal. Najpierw mocny strzał Hojlunda z 49. minuty poszybował nad bramką po obronie Di Gregorio, później w 55. minucie McTominay z wolnego po ziemi znów nie trafił w bramkę. I choć nic nie pokazywali, to w 58. minucie piłkarze Juve wyszli z kontrą, w której McKennie znalazł przed bramką Kenana Yildiza, a ten lekkim trąceniem z ostrego kąta wturlał piłkę poza zasięgiem Vanji Milinkovicia-Savicia.
Nagle Stara Dama poczuła, że w Neapolu da się nie tylko grać, ale też walczyć o wygraną i przewaga Napoli nagle znikła. Mecz wyrównał się i gospodarze mieli poważny problem z tworzeniem kolejnych groźnych okazji. Impas trwał do ostatniego kwadransa, gdy Hojlund główką przełamał rękę Di Gregorio i przywrócił prowadzenie Azzurrich.
Wprowadzenie Opendy i Zhegrovy nie pomogło uratować wyniku, choć ten drugi jeszcze pod koniec doliczonego czasu doszedł do świetnej pozycji strzeleckiej. Niestety, uderzenie wylądowało bezpiecznie w rękawicach Vanji, a to oznacza prymat Napoli na szczycie Serie A!

