To była gorzka noc dla Juventusu na Stadio Olimpico. Porażka 0:1 z Lazio pozostawia ciężki ślad i potwierdza wyraźny dołek, w jakim znalazła się drużyna Igora Tudora, która nie potrafiła trafić do siatki w czterech kolejnych meczach.
Po meczu chorwacki trener bardzo szczerze przeanalizował występ na antenie DAZN: "Drużyna zagrała dobrze, poza błędem Davida. To zły moment, musimy trzymać się razem i pracować razem. Są rozczarowania, zawsze czegoś nam brakuje, a za tym zawsze jest czyjś błąd i przegrywamy mecze. Musimy trzymać się razem".
Temat kompletnej niemocy bramkowej nieuchronnie powraca. Cztery mecze bez strzelonego gola obciążają drużynę, a trener Juventusu nie ukrywa trudności swojej drużyny w ofensywie: "Próbowaliśmy, było kilka szans, ale czegoś zdecydowanie brakuje".
"Każdy jest odpowiedzialny"
Zapytany o to, kto powinien wziąć odpowiedzialność za ten moment, Igor Tudor odpowiedział bez szukania alibi: "Każdy jest odpowiedzialny, zawsze tak jest. Staramy się grać lepiej, gramy za dwa dni i możemy zacząć od zwycięstwa. Brakuje nam czegoś pod każdym względem, ale nie ma co dramatyzować".
Następnie, w odniesieniu do swojej osobistej pozycji i krążących plotek o możliwym zwolnieniu, trener przeszedł do sedna: "Wszyscy zadają mi te pytania, ale ja nie myślę o sobie. Nie obchodzi mnie przyszłość, staram się być trzeźwy w obliczu wszystkich istniejących problemów".

