Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem można było poczuć, że mamy do czynienia z hitem kolejki. Kibice, którzy wypełnili stadion w Bergamo, stworzyli wspaniałą atmosferę, godną derbów regionu Lombardia. Piłkarze obu drużyn wiedzieli, że oczekuje się od nich widowiska i po pierwszych ostrożnych zagraniach dość szybko ruszyli do ofensywy.
Po kwadransie przewagę mieli goście, a w atakach udział często brał Piotr Zieliński. Pierwszy celny strzał w meczu padł jednak dopiero w 23. minucie, ale dobrze ustawiony Marco Carnesecchi zdołał odbić uderzenie Marcusa Thurama skierowane przy dalszym słupku. Po chwili doskonałą okazję zmarnował Lautaro Martinez. Argentyńczyk sam był nieco zaskoczony, jak łatwo udało mu się wyjść na czystą pozycję, ale jego zbyt słaby strzał nie mógł zaskoczyć włoskiego bramkarza.

Carnesecchi nie popisał się z kolei po kolejnym uderzeniu Thurama, który "przełamał" jego dłonie i wpadł do siatki. Tym razem jego drużynie sprzyjało jednak szczęście, gdyż sędzia nie uznał trafienia ze względu na spalonego Martineza, który w tej akcji podawał Francuzowi.
Z kolei podopieczni Raffaele Palladino najlepszą okazję stworzyli sobie tuż przed przerwą. Aktywny jak zwykle Nicola Zalewski posłał świetne podanie w pole karne, ale Gianluca Scamacca nie sięgnął futbolówki i ta przeleciała obok słupka.
Ten jeden błąd
Spotkanie zaczęło się rozkręcać, przed upływem godziny gry w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Luis Henrique. Brazylijczyk zbyt długo zwlekał jednak z oddaniem strzału, ale utrzymał się przy piłce. Próbując ratować sytuację podał jeszcze do nadbiegającego Nicolo Barelli, jednak naciskany przez obrońców pomocnik Nerazurrich nie trafi w bramkę.

Po chwili murawę opuścił Zalewski, a w tym samym momencie na boisku pojawił się Pio Esposito z drużyny rywali. Utalentowany napastnik błyskawicznie zaznaczył swoją obecność w meczu, kiedy po fatalnym błędzie Berata Djimsitiego wyłożył futbolówkę Martinezowi, a napastnik zdobył swoją dziewiątą bramkę w tym sezonie Serie A.
Atalanta próbowała jeszcze podnieść się po tym ciosie, ale defensywa drużyny z Mediolanu okazywała się nie do przejścia. Wkrótce z boiska zszedł także Zieliński, który z pewnością był wyróżniającym się zawodnikiem swojej drużyny.

W samej końcówce rezultat meczu miał okazję zmienić Lazar Samardzić, ale pomocnik z Serbii z najbliższej odległości strzelił obok słupka. Ostatecznie gol Martineza okazał się więc zwycięskim trafieniem, które pozwoliło Interowi awansować na pierwsze miejsce w tabeli.
