Bologna dzięki bramkom Jhona Lucumiego i Thijsa Dallingi wywalczyła na stadionie Renato Dall'Ara zwycięstwo 2:0 nad aktualnym mistrzem Serie A. Dla Napoli była to już piąta porażka w tym sezonie i jednocześnie trzeci mecz z rzędu bez zdobytej bramki. "Jeśli przegrywasz pięć razy, to znaczy, że coś jest nie tak," powiedział Conte po niedzielnym spotkaniu.
"Trzeba coś zmienić, nie chcę tylko towarzyszyć trupowi. Jeśli będzie trzeba, jako pierwszy wezmę to na siebie i poniosę odpowiedzialność. Przy pierwszych trudnościach nasza gra się rozsypała, o tym też będę rozmawiał z zawodnikami" - wyjaśnił Włoch. Mimo że drużyna nie jest w najlepszej formie i szczególnie w ostatnich meczach traciła punkty, wciąż trzyma się blisko AS Roma i Interu Mediolan, czyli pierwszymi zespołami tabeli.
Perspektywy na przyszłość według byłego reprezentanta Włoch nie są jednak dobre. "Nie mamy dobrej chemii, każdy zajmuje się tylko swoimi problemami. Przeszczep serca nie jest możliwy. Każdy z nas musi na nowo odnaleźć ducha walki, zadziorność. Wykonujemy zadania, ale ważne jest, jak to robimy" - rozważał Conte. "Co innego jest spełnić obowiązek, a co innego grać w drużynie z ogromnymi oczekiwaniami. Przeżyłem to już wcześniej, dlatego chcę mówić całkowicie otwarcie" - dodał.
Napoli sięgnęło po scudetto w sezonie 2022/23 po raz pierwszy od 33 lat, a w kolejnym sezonie zakończyło rozgrywki Serie A dopiero na 10. miejscu. "Nie sądzę, żeby to była wystarczająco duża lekcja. Czasem myślimy, że z brzydkiego kaczątka w jedną noc zrobi się łabędź" - powiedział Conte. Mimo to Gli Azzurri w poprzednim sezonie pod jego wodzą podnieśli się i w dramatycznym końcu rozgrywek wywalczyli być może jeszcze cenniejsze scudetto, walcząc do końca z Interem.

"W zeszłym roku dokonaliśmy czegoś wyjątkowego i naprawdę wartościowego, teraz kontynuujemy naszą pracę. Musimy jednak zadać sobie pytanie, w jaki sposób to robimy, czy mamy odpowiedni entuzjazm i chęć, czy tylko pławimy się w chwale poprzedniego zwycięstwa i uważamy się za faworytów" - stwierdził.
Nie można jednak zapominać, że w poprzednim sezonie Napoli mogło liczyć na Romelu Lukaku, który miał udział przy 24 ligowych bramkach. Teraz, oprócz silnego napastnika z Belgii, brakuje także Kevina de Bruyne, Leonardo Spinazzolego, Billy'ego Gilmoura oraz Alexa Mereta.
"Nie mamy energii z poprzedniego sezonu, chłopaki doskonale wiedzą, co o tym myślę. Żałuję, że przez cztery miesiące nie udało mi się zmienić tego trendu, bo to oznacza, że nie wykonuję dobrze swojej pracy albo ktoś nie chce tego słuchać" - ostro skrytykował Conte.
Napięta sytuacja w drużynie według spekulacji włoskich mediów doprowadziła ostatecznie do kryzysowego spotkania z władzami klubu, które ma się odbyć jeszcze w poniedziałek. Właśnie wtedy może zapaść decyzja, czy Conte pozostanie w zespole.
