Milan jako pierwszy zdobył bramkę w siedmiu z ostatnich dziesięciu ligowych spotkań i tym razem potrzebował zaledwie 12 minut, by ponownie otworzyć wynik. Christopher Nkunku dograł piłkę do Alexisa Saelemaekersa na skraju pola karnego.
Saelemaekers popisał się świetnym strzałem w dolny róg bramki, ale Parma szybko odpowiedziała i wydawało się, że wyrównała za sprawą byłego napastnika Milanu, Patricka Cutrone. Jego gol został jednak anulowany z powodu spalonego.
Zamiast stracić bramkę, goście podwyższyli prowadzenie z rzutu karnego po nieostrożnym faulu Abdoulaye Ndiaye w polu karnym. Rafael Leão pewnie wykorzystał jedenastkę, pokonując Ziona Suzukiego.
Parma nie zamierzała jednak się poddawać. Po tym, jak Lautaro Valenti oddał groźny strzał głową, który obronił Mike Maignan, gospodarze zdobyli pierwszą bramkę w lidze od siedmiu spotkań tuż przed przerwą. Sascha Britschgi podał do Adriána Bernabe, który pięknym strzałem z linii pola karnego umieścił piłkę w okienku.
Wynik 1:2 po pierwszej połowie dobrze oddawał przebieg gry. Choć Rossoneri utrzymali serię bez porażki w pierwszych połowach ligowych meczów, Parma potrafiła ich zaskoczyć, dając obu drużynom materiał do przemyśleń w szatni. Gospodarze utrzymali tempo po przerwie. Bernabé miał kolejną okazję na gola, ale tym razem uderzył nad poprzeczką z obiecującej pozycji.
Wśród kibiców i zawodników Milanu narastało napięcie z każdą minutą. Parma w końcu dopięła swego tuż po godzinie gry, gdy Britschgi zanotował drugą asystę, dośrodkowując do Enrico Del Prato, który głową pokonał wychodzącego Maignana.
Milan próbował jeszcze zepsuć święto gospodarzom w końcówce, gdy Leão zagrał do Christiana Pulisica. Ten powinien był wykorzystać sytuację sam na sam, ale posłał piłkę obok bramki. Obie drużyny walczyły o zwycięstwo w ostatnich minutach. Mateo Pellegrino trafił w słupek głową, a Saelemaekers minął bramkarza, by posłać piłkę w trybiny obok pustej bramki. Były jeszcze instynktowne interwencje obu golkiperów na linii bramkowej, za to nie było więcej bramek.
Seria meczów bez zwycięstwa Parmy w lidze wydłużyła się do czterech, bo wynik nie uległ zmianie do ostatniego gwizdka. Gospodarze mogą być jednak zadowoleni z walecznej postawy i udanej pogoni, natomiast Milan mimo przedłużenia serii wyjazdowych meczów bez porażki do pięciu, opuszcza stadion Parmy z niedosytem. Rossoneri mają jednak pewność, że przerwę reprezentacyjną w listopadzie rozpoczną w czołowej czwórce, po wcześniejszym remisie w derbach Turynu.
