Choć ekipa Kosty Runjaicia miała szansę awansować do strefy pucharowej, do przerwy prawie jej nie było. Beniaminek szybko objął prowadzenie i nie pozwolił rywalom na powrót w drugiej połowie.
Z dwoma Polakami w wyjściowym składzie rozpoczął się pierwszy mecz niedzieli w Serie A. Sassuolo i Udinese spotkały się odmiennych nastrojach, gospodarze mieli na koncie tylko jedną wygraną przy trzech porażkach, a Zebry miały szansę wskoczyć do strefy pucharowej w razie zwycięstwa.
Sprawdź szczegóły meczu Sassuolo – Udinese

Stawka powinna motywować obie drużyny, a jednak w otwierających fragmentach tylko miejscowi wykazywali apetyt na gole. Zaczęli go zresztą zaspokajać szybko – już po ośmiu minutach akcja od bramki doprowadziła piłkę na lewą stronę pola karnego rywali, gdzie Lauriente świetnie przymierzył pod dalszy słupek i otworzył wynik.
Nie minęło nawet pięć minut, a na tablicy wyników pojawiła się dwójka. Ponownie Francuz odegrał istotną rolę na lewej stronie, tym razem wpuszczając Ismaela Kone, który sprzed pola bramkowego wpakował piłkę z ostrego kąta.
Udinese nie tylko się nie spodziewało, ale też nie mogło znaleźć odpowiedzi na taką postawę Sassuolo. Pierwszym efektem była frustracja, a jej ofiarą padł Jakub Piotrowski, posiadacz pierwszej żółtej kartki. Goście przed przerwą zdołali oddać raptem jeden strzał, w niczym nie przypominali zespołu walczącego o czołowe lokaty. Pomocną dłoń wyciągnął Sebastian Walukiewicz, który w 40. minucie sprokurował karnego. Stykową sytuację analizował jednak VAR i główny arbiter zmienił decyzję.
Po zmianie stron Piotrowski nie wrócił już na boisko, a pogadanka i dwie zmiany Kosty Runjaicia przyniosły efekt. Co prawda Sassuolo pierwsze celebrowało bramkę, ale Domenico Berardi nie został dopisany do listy strzelców z powodu faulu w ofensywie. Zaś dwie minuty później, w 53. minucie Keinan Davis po szybkim przejęciu piłki prawie zmieścił piłkę przy dalszym słupku. Poprawił się w 55. minucie, tym razem dobijając wybite uderzenie Atty.
Gol kontaktowy pomógł Udinese odzyskać nadzieję, której Sassuolo próbowało rywali pozbawić. W znacznie równiejszej drugiej połowie Walukiewicz mógłby cieszyć się z asysty, gdyby Kristian Thorstvedt zwieńczył wrzutkę lepszą główką. Drugi z Polaków opuścił boisko w 80. minucie, tuż przed ostatnim trafieniem meczu – wprowadzony moment wcześniej Edoardo Iannoni głową zapewnił wygraną Sassuolo, po której oba zespoły są w środku tabeli.
