W kończącym się roku drużyna Widzewa nie rozpieszczała swoich kibiców. Wiosną odniosła tylko cztery zwycięstwa, a w tym sezonie, mimo dużych wzmocnień kadrowych, nadal zawodziła. Sytuację uspokoiło nieco piątkowe wyjazdowe zwycięstwo w ekstraklasie nad Piastem Gliwice 2:0, dzięki któremu Widzew oddalił się od strefy spadkowej.
W klubie z Łodzi marzono jednak nie o zachowaniu ligowego bytu, lecz o występach w europejskich pucharach. Po słabych wynikach w lidze wydaje się, że drogą do tego celu mogą być rozgrywki Pucharu Polski. Łodzianie w poprzednich rundach nie bez trudu wyeliminowali w rzutach karnych na wyjeździe z Bruk-Bet Termalicę Nieciecza oraz pokonali po dogrywce u siebie Zagłębie Lubin 1:0.
We wtorek w rywalizacji o ćwierćfinał zmierzą się na wyjeździe z Pogonią, która również rozczarowuje w rozgrywkach Ekstraklasy, a w dwóch poprzednich edycjach PP dotarła do finału, jednak nigdy nie zdobyła trofeum.
W Ekstraklasie obie drużyny zdobyły tyle samo punktów - po 20. Zespół ze Szczecina nie należy jednak do ulubionych przeciwników łodzian. W ośmiu ostatnich konfrontacjach Pogoń triumfowała aż siedmiokrotnie, a raz był remis. W sierpniu w ligowym starciu szczecinianie zwyciężyli w Łodzi 2:1.
"Statystyki nie są po naszej stronie, bo Pogoń wygrała z nami ostatnie pięć meczów. Musimy to jutro przełamać. To będzie trudne, pucharowe starcie, ale chcemy awansować i zrobimy na boisku wszystko, żeby tego dokonać" – przyznał na poniedziałkowej konferencji trener Widzewa.
Jovicevic ocenił, że mimo słabszych wyników w lidze Pogoń to bardzo dobra drużyna, która ma sporo jakości w osobach m.in. Kamila Grosickiego, Węgra Rajmunda Molnara, czy Adriana Przyborka. Chorwat podkreślił, że zadanie pokonania tego rywala na jego stadionie będzie prawdziwym wyzwaniem, ale więcej optymizmu jego zespołowi dodała wygrana w Gliwicach.
"Wygrywanie daje dużo pewności siebie. Liczymy więc na udane zakończenie roku i chcemy to zrobić zwycięstwami w Szczecinie oraz w ligowym spotkaniu w Lubinie z Zagłębiem. Wygrywanie ma być zaraźliwe, bo podnosi poziom pracy na treningach i co za tym idzie jakość całego zespołu. Staram się to zaszczepić w zespole, szczególnie po trudniejszym okresie" – przekonywał.
Wszystko wskazuje na to, że ze względu na stawkę wtorkowego meczu szkoleniowiec postawi na najmocniejszą jedenastkę. Jak jednak zaznaczył Jovicevic, wszyscy jego piłkarze mają zdrowe podejście do rywalizacji i walczą o miejsce w składzie.
Wiadomo, że w Szczecinie w bramce łodzian stanie Maciej Kikolski. "Na pewno po ostatnim meczu pewność siebie wzrosła. Mam nadzieję, że w Szczecinie zagram podobnie jak w poprzednim sezonie w barwach Radomiaka. Jedziemy tam po to, żeby wygrać. Pogoń to solidna drużyna, która na pewno nie jest zadowolona z miejsca w tabeli. To będzie ciężki mecz, ale wierzę, że wygramy wolą walki" – przyznał 21-letni bramkarz.
Wtorkowe spotkanie w Szczecinie w 1/8 finału PP rozpocznie się o godzinie 20:30.
