Po początkowych trudnościach spowodowanych przymusowymi nieobecnościami Francisco Costy, Victora Iturrizy, Fábio Magalhãesa, Salvadora Salvadora i Alexandre Cavalcantiego, nastąpiły trzy kolejne problemy z udziałem Diogo Rêmy, Martima Costy i Miguela Martinsa w dwumeczu z Polską.
"Mamy świetnych zawodników, z dużą jakością, ale naprawdę brakuje nam trochę czasu, aby współpraca, zarówno w obronie, jak i ataku, działała dobrze. To może być dla nas niekorzystne" - powiedział Paulo Pereira w rozmowie z Portugalską Federacją Piłki Ręcznej (FAP).
Paulo Pereira, który przewiduje trudny mecz w czwartek w Gdańsku (rewanż odbędzie się w niedzielę o 18:30 w Odivelas) przypomina, że Polska również ma ambicje, aby się zakwalifikować. Ale nastawienie portugalskich "Bohaterów znad morza" jest takie samo jak zawsze: zrób wszystko, aby wygrać.
"Polska zakończyła mistrzostwa świata, które były być może nieco poniżej prawdziwej wartości drużyny. W rundzie wstępnej mieli wyrównane wyniki i czasami jedna bramka w górę lub w dół mogła dać drużynie awans do następnej rundy lub nie. Musimy bardzo szanować tę drużynę, jeśli chcemy osiągnąć tutaj dobry wynik" - powiedział.
Środkowy napastnik Barcelony Luís Frade ostrzega przed silną fizycznie drużyną, która będzie starała się wykorzystać swoją broń, aby utrudnić życie Portugalczykom. "Historycznie (Polska) jest bardzo silną fizycznie drużyną. Ostatnio nastąpiło kilka zmian, zmiana trenerów, zawodników, których nie ma, a którzy mają wysoki europejski kaliber. Ale możemy spodziewać się gry przejściowej, bardzo szybkiej gry, bardzo agresywnej obrony i wielkich umiejętności na flankach" - powiedział.
Luís Frade zdaje sobie sprawę z faworyzowania Portugalii, która zajęła czwarte miejsce w ostatnich Mistrzostwach Świata i podkreśla, że pomimo nieobecności, grupa pozostaje pewna zwycięstwa.
"Wiele razy byliśmy po drugiej stronie, a teraz jesteśmy faworytami. Zawsze trudno jest grać poza domem, zwłaszcza w obliczu nieobecności wielu kontuzjowanych zawodników. Ale mamy dobre pokolenie, młode pokolenie, które chce grać, wygrywać i jesteśmy na to gotowi" - powiedział.
Zwycięstwo w Polsce daje Portugalii szansę na świętowanie kwalifikacji u siebie w niedzielę w Pavilhão Multiúsos w Odivelas, gdzie bilety zostały już wyprzedane. "Zawsze dobrze jest grać u siebie, zwłaszcza w stolicy, w miejscu, w którym nie gramy zbyt często. Po wspaniałej kampanii mistrzostw świata czujemy, że możemy mieć małą imprezę u siebie, jeśli uda nam się wygrać" - powiedział środkowy napastnik.
Od 2020 roku Portugalia regularnie występuje w fazie finałowej Mistrzostw Europy, osiągając w niej historyczne szóste miejsce, po passie sięgającej 2006 roku.
W tej rundzie kwalifikacyjnej, po dwóch zwycięstwach nad Rumunią (37:30) i Izraelem (36:23), Portugalia chce przypieczętować swój dziewiąty występ na Mistrzostwach Europy.