Ze Słowenią jego zespół przegrał w pierwszej fazie grupowej 21:31, a z Norwegią 22:35.
"Mieliśmy bardzo ciężką drogę do awansu. Po tych dwóch 'gongach' trudno było wstać, ale robiliśmy swoją pracę do końca" – stwierdził.
Przyznał, że w piątkowym starciu z Algierią biało-czerwoni kontrolowali grę od początku do końca.
"Mieliśmy dziś dużo sytuacji, by wyprowadzić kontry. Wielu w pierwszej połowie nie wykorzystaliśmy" - ocenił.
Jego zdaniem obecny potencjał polskiej drużyny pozwalał walczyć o miejsca 12-16.
"Potencjał jest, ale wymaga jednak pracy pod każdym względem. Jeśli chodzi o kwestie mentalne, siłowe, świadomość, podejmowanie decyzji. Przede wszystkim chciałbym, żeby ci zawodnicy grali w swoich klubach, żeby brali na siebie odpowiedzialność za wynik. Bo tego brakuje" – zaznaczył.
Podkreślił, że trudno wyróżnić kogoś w zespole, który nie potrafił awansować do czołowej "16" turnieju (na 32 uczestników).
Piątkowy mecz zakończył funkcjonowanie kadry U-21 w tym składzie. Jak powiedział Jurecki, nie wiadomo, kto będzie prowadził kolejną.