Oba zespoły zmierzyły się z sobą również rok temu w finale Pucharu Polski i wówczas po jednostronnym widowisku pewnie zwyciężyło Zagłębie (29:18). Tym razem walka była bardziej wyrównana i przyniosła znacznie więcej emocji.
Od pierwszych akcji oba zespoły bardzo twardo broniły i ciężko przychodziło zdobywanie goli z ataku pozycyjnego. Pierwsze do siatki trafiły lublinianki, ale zaraz golem odpowiedziały podopieczne trenerki Bożeny Karkut. I tak wyglądały kolejne minuty: na trafienie jednych, drugie odpowiadały tym samym. Co prawda przy stanie 2:2 zespół z Dolnego Śląska zdołał zdobyć dwa gole z rzędu, ale po kilku minutach ponownie na tablicy wyników widniał remis (5:5).
Naprawdę ciekawie zaczęło się robić pod koniec pierwszej połowy. Zagłębie prowadziło 11:10, ale kolejne trzy skuteczne akcje należały do podopiecznych trenera Pawła Tetelewskiego. Na ławce rezerwowych zespołu z Lubina zaczęło się robić nerwowo i Bożena Karkut poprosiła o czas. Przerwa i przekazane wskazówki przyniosły oczekiwany efekt, bo teraz drużyna z Dolnego Śląska zdobyła trzy gole z rzędu i schodziła na przerwę z minimalnym prowadzeniem.
Kluczowe dla meczu okazały się pierwsze minuty po przerwie. Po wznowieniu gry Zagłębie szybko zdobyło gola, a później jeszcze dorzuciło dwa kolejne i odskoczyło na 17:13. Biorąc pod uwagę, jak wyglądał i przebiegał ten mecz, czterobramkowa przewaga była już dużą zaliczką na kolejne minuty.
Świetnie w tym okresie w bramce Zagłębia spisywała się Monika Maliczkiewicz, a w ataku postrach siała Kinga Jakubowska, która w samej tylko pierwszej połowie dziewięć razy trafiła do siatki FunFlooru. Zespół z Lublina starał się gonić wynik, przyspieszył grę, ale efekt był taki, że na niewiele ponad kwadrans to Zagłębie prowadziło już 22:17.
Twardej walki bynajmniej nadal nie brakowało czego efektem była czerwona kartka dla Joanny Andruszak, a także Jakubowskiej. Przed czasem mecz zakończyła także Goundouba Guirassy.
Kiedy wydawało się, że Zagłębie kontroluje mecz i spokojnie utrzyma prowadzenie do końca, FunFloor zaczął odrabiać straty. Kilka prostych błędów sprawiło, że na siedem minut przed końcem było już tylko 25:23 dla zespołu trenerki Karkut.
Zagłębie w ostatnich minutach ponownie jednak wzmocniło defensywę, postawiło niemal ścianę nie do przejścia i nie dało sobie wydrzeć wygranej. FunFloor przez ostatnie sześć minut zdołał tylko raz przedrzeć się skutecznie przez obronę rywalek.
Zagłębie wygrało 28:24 i tym samym skompletowało podwójną koronę, bo już wcześniej zapewniło sobie mistrzostwo Polski. Najlepszą zawodniczką finału została Jakubowska.