Polskie szczypiornistki w poniedziałkowym meczu przegrywały już 16:20, jednak mimo tego zdołały wygrać finalnie całe spotkanie 22:21 po niesamowitym dreszczowcu.
"Takiego spotkania jeszcze nie miałam w karierze. Od początku nie szło po naszej myśli, ale zagrałyśmy zespołowo, przy stanie 16:20 się nie poddałyśmy, wierzyłyśmy, że możemy odwrócić wynik. Pokazałyśmy, jaką drużyną jesteśmy. To był ważny mecz pod kątem wiary w siebie" - powiedziała jedna z zawodniczek naszej kadry Magda Balsam, tuż po zakończeniu spotkania, podczas spotkania z mediami.
Trener Arne Senstad również nie ukrywał zadowolenia z odwrócenia losów spotkania przez jego zawodniczki.
"Jesteśmy zadowoleni, praca z ostatnich trzech lat przynosi efekty. Zdobywanie punktów przeciwko takim zespołom jest bardzo satysfakcjonujące. Zawsze można odrobić wynik, taka jest piłka ręczna. Ważne jest, by cały czas wierzyć" - podkreślił szkoleniowiec polskich zawodniczek.
Przed Polkami jeszcze jeden mecz grupowy
W środę Polki w ostatnim meczu grupowym zmierzą się z gospodarzami turnieju - drużyną Czarnogóry. Początek tego spotkania został zaplanowany na godzinę 18:00.
