Obie drużyny rozpoczęły tę rywalizację odważnie, narzucając wysokie tempo gry. Piłka przenosiła się z jednej strony boiska na drugą, jednak to piłkarze Nottingham stworzyli sobie pierwszą dogodną sytuację. W 11. minucie Brennan Johnson otrzymał dobre podanie, minął obrońców i strzelił w lewy dolny róg bramki, ale Kepa Arrizabalaga zachował czujność i obronił uderzenie.
Przez kilka kolejnych minut to zespół gospodarzy dominował na murawie. Aktywny nadal był Johnson oraz Taiwo Awoniyi. Jednak to zawodnicy Chelsea zdobyli pierwszego gola. Piłkę po dośrodkowaniu w pole karne kierowane do Kaia Havertza wybił jeden z obrońców. Zrobił to tak niefortunnie, że futbolówka odbiła się od poprzeczki trafiając wprost pod nogi Raheema Sterlinga, który nie miał problemu z umieszczeniem jej w siatce. 1:0 dla drużyny z Londynu.
Po zdobyciu bramki Chelsea kontrolowała mecz, budując akcje spokojnie, z uwzględnieniem każdej formacji. Podopieczni Stevena Coopera szukali swoich szans w kontrataku, jednak defensywa The Blues imponowała organizacją i skutecznie odpierała wszelkie ataki. Warto dodać, że niedługo do drużyny dołączy nowy obrońca - Benoit Badiashile z AS Monaco.
Im mniej czasu pozostawało do przerwy, tym gra stawała się coraz bardziej ostra. Po jednym ze starć za niesportowe zachowanie ukarany został Ryan Yates. Piłkarz zdawał sobie sprawę z przewinienia i nawet nie protestował, kiedy sędzia Peter Bankes wyciągał z kieszeni żółty kartonik.
Determinacja przynosi efekty
Druga połowa spotkania rozpoczęła się od ataku gospodarzy. Awoniyi świetnie uwolnił się spod opieki defensorów i oddał celne uderzenie. Kąt był jednak zbyt ostry i dobrze dysponowany tego dnia hiszpański bramkarz nie miał problemów z obroną. Chwilę później doskonałą okazję miał Johnson, ale golkiper The Blues znów popisał się doskonałą paradą. Wydaje się jednak, że napastnik mógł skierować piłkę do lepiej ustawionego kolegi.
W 54. minucie świetną akcję przeprowadzili zawodnicy Nottingham. Morgan Gibbs-White skierował podanie na prawą stronę boiska, piłka wróciła za chwilę pod jego nogi, a piłkarz mocno uderzył z woleja. Futbolówka trafiła w poprzeczkę bramki, jednak jak wykazały powtórki, spadła przed linią, dlatego nie było mowy o golu.
To był lepszy moment gospodarzy, którzy zaczęli wyraźnie dominować na boisku. Graham Potter szybko zareagował, wpuszczając na murawę Mateo Kovacica, który zmienił zmęczonego Danisa Zakarię. Niewiele to jednak dało. Po jednym z rzutów rożnych piłkę w polu karnym przejął Serge Aurier - idealnie przyjął ją na klatkę piersiową i posłał między nogami golkipera, wyrównując wynik spotkania. Remis 1:1.
W 71. minucie trener Chelsea dokonał potrójnej zmiany - na boisku pojawili się Conor Gallagher, Pierre-Emerick Aubameyang oraz jeden z bohaterów drużyny Maroka na niedawno zakończonym mundialu, Hakim Ziyech.
Londyńczycy próbowali jeszcze tworzyć okazje do zdobycia zwycięskiego gola, ale rzadko udawało im się przedrzeć przez dość szczelną defensywę rywali. Najbliżej zdobycia bramki był duet zmienników - Ziyech dośrodkował w pole karne, ale Aubameyang nie dał rady sięgnąć piłki. Nottingham bronił się bardzo dzielnie i zdobył cenny punkt w kontekście walki o utrzymanie w Premier League. Z kolei Chelsea awansowała na ósme miejsce w tabeli i do piątego Tottenhamu, który przegrał tego dnia z Aston Villą, traci już tylko pięć "oczek".