Konkurs rozpoczął się z 14. belki i z niej odbiło się 44. skoczków, na chwilę obiżono ją o jeden stopień, a czołówka skakała już z 12. platformy.
Bardzo słabo spisał się Jakub Wolny. Pierwszy z Polaków uzyskał tylko 105.5 metra, miał dodane ponad 13 punktów i stracił szansę na awans do drugiej serii. Aleksander Zniszczoł uzyskał 119.5 metra, po swoim skoku był czwarty, ale nie miał szans na oddanie kolejnej próby w konkursie.
Lovro Kos jako pierwszy przekroczył granicę 130 metrów i objął prowadzenie po skokach 24. zawodników. Słoweńca wyprzedził Giovanni Bresadola. Włoch uzyskał 132.5 metra i znalazł się na czele.
Po 30. skoczkach mieliśmy przerwę i po niej wiało mocno w plecy. Jan Hoerl miał ponad 1 m/s wiatr z tyłu skoczni. Forfang, Hoerl i Zajc skoczyli bardzo słabo. Przez złą próbę Słoweńca do drugiej serii awansował 18-letni Amerykanin Erik Belshaw, dla którego ten weekend jest debiutem w Pucharze Świata. Niestety wiatr w dalszym ciągu wiał mocno w plecy, jednak uśrednione odczyty tego nie pokazywały, stąd cała grupa zawodników notowała słabe wyniki.
Nie poradził sobie z tym także Ryoyu Kobayashi. Japończyk skoczył tylko 123 metry i nie miał prawa awansu do drugiej serii. Po nim ruszał Kamil Stoch i niestety on też nie dał rady z koszmarnymi warunkami i mimo dobrej formy, którą prezentował w Engelbergu, nie awansował do drugiej serii.
Dobre warunki trafił natomiast Marius Lindvik. Norweg skoczył 137 metrów, ale miał bardzo mało dodanych punktów i wyprzedził Bresadolę tylko o 0.3 pkt. Tuż po nim ruszał Michael Hayboeck i on też trafił na sprzyjający wiatr. Skoczył 138 metrów i objął prowadzenie. Robert Johansson skoczył pół metra bliżej, ale wystarczyło to do pokonania Austriaka. Po Norwegu skakał Karl Geiger, uzyskał 140 metrów, ale nie ustał tej próby i dostał słabe noty.
Świetnie spisał się zwycięzca kwalifikacji, Manuel Fettner. Uzyskał 138 metrów, skacząc z niższej belki i objął zdecydowane prowadzenie. Dorównał mu natomiast Piotr Żyła. Polak skoczył 139.5 metra, ale otrzymał nieco niższe noty i mniejszą rekompensatę. Żyła przegrywał z nim o 0.6 pkt.
Sędziowie ponownie obniżyli belkę przed skokiem Graneruda. Norweg uzyskał 135 metrów, ale dzięki dodanym punktom za obniżony rozbieg i wiatr przegrywał tylko o 2.1 pkt z Fettnerem.
Stefan Kraft dołaczył do czołówki. Austriak skoczył tyle samo co Norweg, ale dostał wyższe noty i wyprzedził Graneruda.
Nieco gorzej spisał się wczorajszy zwycięzca Anze Lanisek, ale też znajdował się na dobrej pozycji do ataku.
Kapitalną próbę zaprezentował natomiast Dawid Kubacki, który skoczył aż 141.5 metra. Polak wyprzedził Fettnera o 6.7 pkt.