Wszystko zaczęło się już w drugiej minucie meczu, gdy gola zdobył Arda Guler, ale został on anulowany przez spalonego w fazie budowania akcji przez Real. Kilka minut później kapitalną okazję miał Kylian Mbappe, ale jego próbę z bliskiej odległości powstrzymał Alex Remiro.
Co się jednak odwlecze, to nie uciecze, ponieważ w 12. minucie Francuz znalazł się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie. Zauważył, że Goti Lopez bardzo źle wycofał piłkę do bramkarza, ruszył w jej kierunku i miał sytuację sam na sam, w której tym razem przechytrzył Remiro i wyprowadził Real Madryt na prowadzenie.
W następnych minutach goście wciąż nacierali na bramkę, Mbappe trafił w słupek, a dwukrotnie groźne strzały oddawał Eder Militao, ale kapitanie interweniował przy nich Remiro.
Punkt kulminacyjny pierwszej połowy miał jednak miejsce w 32. minucie, gdy Mikel Oyarzabal ścigał się z Deanem Huijsenem, młody reprezentant Holandii zahaczył go o ramię, w efekcie czego Hiszpan upadł, a sędzia pokazał obrońcy Realu czerwoną kartkę. Goście próbowali udowadniać, że niedaleko znajdował się inny piłkarz Realu - Eder Militao, więc Oyarzabal nie wychodził na klarowną sytuację, ale sędzia był nieugięty i Królewscy musieli grać o jednego mniej.
To jednak nie przeszkodziło im podwyższyć prowadzenia jeszcze przed przerwą. Świetną kombinacyjną akcją popisali się Guler z Mbappe. Ten pierwszy wypuścił Franucza na wolne pole, a on świetnie minął obrońcę gospodarzy, oddał piłkę do wchodzącego w pole karne Gulera, który znalazł sposób na pokonanie świetnie dysponowanego dziś Remiro i mieliśmy 2:0.
Druga połowa rozpoczęła nam się od niemałych grzmotów, ponieważ przy jednej z interwencji piłka odbita od Aureliena Tchouameniego odbiła się od dwóch słupków bramki Thibaut Courtois, ale nie wpadła do siatki.
W 54. minucie ręką w swoim polu karnym zagrał za to Dani Carvajal, a sędzia przyznał gospodarzom jedenastkę. Do futbolówki podszedł sam Oyarzabal i pewnym strzałem w prawą stronę zmylił Belga i zmniejszył rozmiary porażki.
Real wytrzymał jednak napór gospodarzy w końcówce i może zapisać sobie czwarte już w tym sezonie La Liga zwycięstwo. Królewscy są póki co nieomylni, mimo że dzisiaj mieli naprawdę trudne zadanie, grając o jednego mniej na bardzo trudnym terenie.