Polscy rugbiści, spadkowicze z Rugby Europe Championship, odnieśli trzeci triumf w Rugby Europe Trophy. W listopadzie pokonali Litwę 40:13, następnie okazali się w Pradze lepsi od Czechów 22:15, a w sobotę, ponownie w Gdyni, zdecydowanie zwyciężyli Chorwację 58:27.
W reprezentacji Polski w podstawowym składzie wyszli debiutanci Bercho Botha oraz Thomas Toevalu i właśnie po akcji zawodników trzeciej linii młyna gospodarze objęli w 6. minucie prowadzenie. Po wygraniu młyna Botha podał do Toevalu, a występujący we Francji wiązacz przedarł się na pole punktowe rywali.
Co prawda Wojciech Piotrowicz nie zdołał podwyższyć, jednak w 10. minucie łącznik ataku skutecznie kopnął z karnego na wprost słupów i biało-czerwoni wygrywali 8:0.
Chorwaci nie zamierzali jednak tanio sprzedać skóry. W 18. minucie Nik Jurisic nie tylko sprytnie rozpoczął akcję, po której przyłożył Toni Milos, ale nie pomylił się przy podwyższeniu i jego drużyna przegrywała tylko 7:8.
Stracone punkty podziałały wyjątkowo mobilizująco na Polaków, którzy w pierwszej połowie zanotowali jeszcze cztery przyłożenia.
Autorem dwóch był łącznik młyna Jędrzej Nowicki - bardzo efektowne było drugie, kiedy wykorzystał gapiostwo gości i zabrał "jajo" spod ich młyna. Po pięć "oczek" dołożyli także Toevalu oraz Nicolas Saborit, który przeprowadził składną i dynamiczną akcję z drugim środkowym ataku Jonathanem O'Neillem.
Po 40. minutach gospodarze prowadzili 32:10, ale drugiej połowy nie rozpoczęli w najlepszym stylu, bowiem w 46. minucie przyjezdni przyłożyli po raz drugi. A punkty w niezwykle widowiskowy sposób, przeskakując nad kłębowiskiem leżących przed linią końcową rugbistów obu zespołów, zdobył wiązacz młyna Ivo Peric.
W rewanżu w 53. minucie znakomitym zagraniem popisał się Piotrowicz, który przekopał piłkę na prawą stronę do wolnego Kacpra Wróbla, a skrzydłowy spokojnie położył ją na polu punktowym.
Po podwyższeniu Piotrowicza zrobiło się 39:15 dla miejscowych, którzy dzięki kolejnym trzem przyłożeniom (Daniela Gduli, Wróbla i O'Neilla) powiększyli rozmiary wygranej.
Dwa kolejne spotkania RET biało-czerwoni rozegrają na wyjeździe – 5 kwietnia z Luksemburgiem oraz sześć dni później ze Szwecją. Ten ostatni mecz może zadecydować o pierwszym miejscu w grupie.