Obecnie polityka WTA dotycząca udziału ze względu na płeć pozwala kobietom transpłciowym startować, jeśli zadeklarowały płeć żeńską co najmniej cztery lata temu, obniżyły poziom testosteronu i zgadzają się na kontrole.
Te warunki mogą być zmienione przez lekarza odpowiedzialnego w WTA w zależności od konkretnego przypadku.
Zapytana o zawodniczki transpłciowe w wywiadzie z Piersem Morganem czterokrotna mistrzyni Wielkiego Szlema Sabalenka powiedziała: "To trudne pytanie. Nie mam nic przeciwko nim".
"Ale uważam, że nadal mają dużą przewagę nad kobietami i sądzę, że nie jest sprawiedliwe, by kobiety musiały rywalizować z biologicznymi mężczyznami" – dodała białoruska tenisistka, która pojawiła się w programie, by promować swój pojedynek "bitwa płci" z Nickiem Kyrgiosem zaplanowany na 28 grudnia 2025 roku.
"To nie jest sprawiedliwe. Kobieta pracowała całe życie, by osiągnąć najwyższy poziom, a potem musi zmierzyć się z mężczyzną, który biologicznie jest znacznie silniejszy, więc dla mnie takie sytuacje w sporcie są nie do zaakceptowania".
WTA na razie nie odpowiedziała na prośbę o komentarz przesłaną drogą mailową.
Były finalista Wimbledonu, Kyrgios, zgodził się z Sabalenką i dodał: "Myślę, że trafiła w sedno".
W ostatnich latach nie było przypadków, by tenisistki transpłciowe rywalizowały w profesjonalnym tenisie.
Transpłciowa tenisistka Renee Richards startowała w kobiecym tourze w latach 1977-1981, zanim została trenerką legendy tenisa i działaczki na rzecz praw osób LGTBI, Martiny Navratilovej.
Navratilova, zdobywczyni 18 tytułów singlowych Wielkiego Szlema, wielokrotnie krytykowała dopuszczanie zawodniczek transpłciowych do sportu kobiecego.
Inne osoby, jak Billie Jean King — dwunastokrotna mistrzyni Wielkiego Szlema w singlu i zwyciężczyni pierwszej "bitwy płci" w 1973 roku — uważają, że wykluczanie osób transpłciowych jest formą dyskryminacji.
W 2024 roku brytyjska Lawn Tennis Association zaktualizowała swoje przepisy, zakazując kobietom transpłciowym udziału w krajowych i międzyklubowych turniejach kobiecych.
W ciągu ostatnich dwóch lat kilka federacji sportowych przeprowadziło własne analizy lub zmieniło zasady, by uniemożliwić osobom, które przeszły męską dojrzewanie, start w kobiecej kategorii na poziomie elitarnym.
Organizacje broniące praw osób transpłciowych twierdzą, że wykluczanie zawodniczek trans jest równoznaczne z dyskryminacją.
