Sabalenka zakończyła kolejny udany sezon, spędzając cały czas na pozycji liderki światowego rankingu. W trzech z czterech turniejów wielkoszlemowych dotarła do finału, a mimo bolesnych porażek w trzech setach w Melbourne i Paryżu, ostatecznie triumfowała na US Open, zdobywając czwarty tytuł wielkoszlemowy.
Odniosła także zwycięstwa w turnieju rangi 500 w Brisbane oraz w imprezach rangi 1000 w Miami i Madrycie. Jako przegrana finalistka zakończyła rywalizację w Indian Wells, Stuttgarcie oraz na niedawnym Turnieju Mistrzyń. Sezon zakończyła z bilansem 63 zwycięstw i tylko 12 porażek.
Wszystkie te wyniki pozwoliły jej ustanowić historyczny rekord w wysokości nagród pieniężnych zdobytych w jednym sezonie. Białorusinka w tym roku zarobiła 15 008 519 dolarów, wyraźnie przebijając Serenę Williams. Legendarna Amerykanka utrzymywała pierwsze miejsce od 2013 roku, kiedy zarobiła 12 385 572 dolarów.
A mogło być jeszcze lepiej. W zeszłym tygodniu w Rijadzie przegrała z Jeleną Rybakiną pojedynek o największy czek w historii kobiecego tenisa, który wynosił 5,235 miliona dolarów. Gdyby wygrała turniej dla ośmiu najlepszych zawodniczek sezonu, na jej koncie byłoby w tym roku łącznie 17 543 519 dolarów.
Duża suma także dla Świątek
W tym sezonie granicę 10 milionów dolarów przekroczyła jeszcze tylko wiceliderka rankingu Iga Świątek (10 112 532 dolarów). W TOP 5 znalazły się także Rybakina (8 456 632), Coco Gauff (7 969 845) oraz Amanda Anisimova (7 260 577). Te kwoty obejmują jednak także deble, podczas gdy Sabalenka nie występowała w żadnej grze podwójnej.
W historycznych zestawieniach zarobków za sezon wyłącznie z singla, za Sabalenką i Williams na trzecim miejscu jest Ashleigh Barty (11 307 587 w 2019 roku), na czwartym Angelique Kerber (10 136 615 w 2016 roku), a na piątym Świątek (9 875 525 w 2022 roku).
