W fazie play-off siatkarskiej PlusLigi wszystkie oczy zwrócone są obecnie na fascynującą rywalizację ZAKSY z Projtektem Warszawa, gdzie po 15 setach wciąż nie ma rozstrzygnięcia. Kto jednak spuścił wzrok z Indykpolu AZS Olsztyn, ma czego żałować. Owszem, Akademicy przegrali dwa pierwsze mecze z Aluronem CMC Wartą Zawiercie na południu Polski, za to w sobotę w końcu grali u siebie. No, może nie do końca u siebie, ale ich fani halę w Iławie wypełnili szczelnie, zostawiając jedynie niewielki sektor dla przyjezdnych.

Chcąc awansować do półfinału rozgrywek PlusLigi, ekipa ze stolicy Warmii i Mazur musiała nie tylko wygrać sobotni mecz, ale i dwa kolejne. Tymczasem pierwszy set wcale nie układał się po myśli gospodarzy. Gra toczyła się punkt za punkt, jednak końcówka należała do gości, którzy zwyciężyli 25:22.

W drugiej odsłonie role się odwróciły. Mało tego, zawiercianie pozwolili się zepchnąć i zamiast narzucać tempo, z trudem odpowiadali na ciosy olsztynian. Przy zagrywce Robberta Andringi, gospodarze wypracowali kilka punktów przewagi, której nie oddali do samego końca – 25:16.

W trzeciej partii z minuty na minutę obserwowaliśmy coraz lepszą grę gospodarzy, a po stronie gości mnożyły się błędy. Do głosu doszli środkowi (zagrywki Jakubiszaka oraz ataki Averilla), a dzięki dobrej grze blok-obrona, gospodarze pewnie wygrali 25:15. Fantastycznie uderzał Karlitzek, rewanżując się za swoje błędy w polu doskonałą zagrywką.

Czwarty set należał do Warty Zawiercie, ale to było ostatnie, co przyjezdni z południa mogli w sobotę ugrać. AZS Olsztyn wygrał w tie-breaku 15:13 i zapracował na kolejny mecz w roli gospodarza. Czwarty pojedynek w tej parze play-off zaplanowano na 14:45 w niedzielę, 16 kwietnia.