Jastrzębski Węgiel na czele po dobiciu czerwonej latarni, Czarnych Radom

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Jastrzębski Węgiel na czele po dobiciu czerwonej latarni, Czarnych Radom

Jastrzębski Węgiel na czele po dobiciu czerwonej latarni, Czarnych Radom
Jastrzębski Węgiel na czele po dobiciu czerwonej latarni, Czarnych RadomJastrzębski Węgiel
Nawet szczęście nie było dziś po stronie drużyny Czarnych, którzy nie zdołali nawiązać wyrównanej walki w żadnym z trzech setów. Pozostają na ostatnim miejscu bez choćby punktu, za to gładka wygrana pozwala Jastrzębskiemu Węglowi wrócić na szczyt tabeli.

Czwartkowy mecz w jastrzębskiej hali od początku zapowiadał się jak wejście do paszczy lwa z punktu widzenia Czarnych Radom. Siatkarze z Mazowsza po pięciu meczach mieli zaledwie jednego wygranego seta na koncie, podczas gdy mistrzowie kraju nieprzerwanie walczą o najwyższe lokaty.

Nic dziwnego, że zaczęło się od budowania przewagi przez Jastrzębski Węgiel już w pierwszym secie, na co przyjezdni mogli odpowiadać tylko próbami gonienia wyniku. Próby nie były wcale najgorsze, ale nawet przy świetnej zagrywce i piłce przechodzącej radomianie nie wygrywali punktu. Zamiast prowadzenia 11:9 zrobiło się 10:10 po pojedynczym bloku Hubera i od tego momentu Jastrzębski przewagi nie oddał. Na finiszu set stracił rumieńce, a udany atak Fornala z drugiej linii przypieczętował wygraną 25:20.

Podobnie wyglądał drugi set – do stanu 13:13 przyjezdni trzymali się faworytów i zdecydowanie nie wyglądali na ostatnią drużynę w tabeli. W przyjęciu chwilami udawało się ratować wyjątkowo trudne piłki, ale albo brakowało skuteczności w ataku, albo jakość zawodników Jastrzębia pozwalała zrobić różnicę. Efektem był identyczny wynik w drugiej partii, tym razem osiągnięty punktowym blokiem.

Czasami mówi się, że 2:0 to wynik-pułapka, ale w tym przypadku było już po zawodach. Radomianie, którzy naprawdę nieźle walczyli w dwóch setach, zostali kompletnie rozmontowani. I, nie ujmując gospodarzom, znaczna odpowiedzialność spoczywa chyba na ich stanie mentalnym – brakowało szybkości i pazura, jakby dwa sety przegrane mimo dobrej gry odebrały im nadzieję. Za to miejscowi bawili się doskonale, również na trybunach. Utrzymywany bufor 6-8 punktów nie zostawił miejsca na obawy, za to pozwolił gładko zamknąć mecz przy 25:18.

Tabela PlusLigi po meczu 6. kolejki
Tabela PlusLigi po meczu 6. kolejkiFlashscore