Pop rozczarowującej sobocie dla polskich kibiców, niedziela na skoczni w Wiśle też nie zaczęła się najlepiej. Jakub Wolny wycofał się z powodu bólu pleców przed kwalifikacjami, a Dawid Kubacki nie wszedł do konkursu.
Żyła i Tomasiak po 129,5 w pierwszej serii
W pierwszej serii oglądaliśmy więc siedmiu polskich zawodników, z których tylko Klemens Joniak (119 m) i Aleksander Zniszczoł (123 m) nie zdołali wywalczyć kwalifikacji do finału. Paweł Wąsek wszedł z 28. wynikiem (119,5 m), Kamil Stoch był 22. (120,5 m), a Maciej Kot wywalczył lokatę w połowie trzydziestki (127,5 m).
Zdecydowanie najwięcej emocji dostarczyli Piotr Żyła i Kacper Tomasiak. Obaj osiągnęli odległość 129,5 m, co dało im prymat na długo. Żyła był na czele, a Tomasiak tuż za nim aż do skoku Philippa Raimunda (131,5 m), który rozdzielił ich swoją próbą.
Ostatecznie tylko Ryoyu Kobayashi (130,5 m) wyprzedził Żyłę w pierwszej serii. Najdłuższy skok niedzieli oddał imponujący Domen Prevc (137 m), ale musiał przykucnąć i stracił za to punkty, do finału wchodząc z czwartej pozycji. Ostatecznie więc przed finałem Żyła był drugi, Tomasiak zaś wylądował na 5. miejscu.
W drugiej stronie też identyczne odległości
Rozpoczęta już w nocnych warunkach druga seria zaczęła się od powtórki odległości z pierwszej w wykonaniu Pawła Wąska. Jego 123 ostatecznie dało 25. miejsce. Dobrego wyniku nie zdołał powtórzyć Kamil Stoch, po osiągnięciu 120,5 m spadł na 27. pozycję.
Swoją lokatę poprawił za to Maciej Kot, który wspiął się na 14. miejsce po skoku na 124 m. Swoją pozycję obronił Kacper Tomasiak, jego 125 metrów przy duszącym wietrze to świetny wynik i zasłużona najwyższa lokata w karierze. Ponownie solidarnie tyle samo skoczył Piotr Żyła, co w jego przypadku oznaczało spory spadek – z drugiej na siódmą pozycję.
Na podium zrobiło się bardzo ciekawie, ponieważ dotychczasowy lider nie zdołał na nie wskoczyć w finale. Anze Lanisek skończył konkurs na ósmej pozycji. Trzecie miejsce obronił Raimund, skacząc 129 m. O pół metra dalej wylądował Ryoyu Kobayashi i wydawało się, że to on wygra również drugą serię. Tymczasem nie zdołał wyprzedzić Domena Prevca, który wskoczył na pierwszą pozycję po skoku na 132 m w finale. Minimalna wygrana w Wiśle oznacza, że Słoweniec jest nowym liderem Pucharu Świata!
