Konkurs w Zakopanem rozpoczął się z 17. belki, a wiatr podobnie, jak w sobotę wiał mocno z tyłu skoczni. Na starcie pojawiło się historycznie niska liczba biało-czerwonych, bo zaledwie pięciu. Byli to Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Jakub Wolny, Aleksander Zniszczoł i lider kadry Paweł Wąsek.
Wąsek w walce o podium. Rewelacyjny Lanisek na czele po pierwszej serii
Jako pierwszy zachwycił 19. na liście startowej Kevin Bickner, który skoczył 134 metry i objął zdecydowane prowadzenie. Po nim na belce pojawili się biało-czerwoni. Kamil Stoch skoczył 133 metry, a Dawid Kubacki lądował metr bliżej. Oba te skoki dały awans do drugiej serii. Dużo gorzej poradził sobie Jakub Wolny, on uzyskał 124 metry, co nie dałoby awansu, a dodatkowo został on zdyskwalifikowany. Po skokach trzydziestu zawodników na czele był Vladimir Zografski, który skoczył 137 metrów i o 9.5 punktu wyprzedzał Domena Prevca.
Aleksander Zniszczoł startował z numerem 32 i ponownie zawiódł, skoczył 127 metrów i nie dało to awansu. Świetnie spisał się natomiast Paweł Wąsek. Lider naszej kadry uzyskał 136 metrów i przegrywał po swojej próbie tylko z Zografskim o 2 punkty, ale zaraz po nim petardę odpalił Anze Lanisek, który skoczył 145 metrów i wyprzedził Bułgara o 16.7 pkt. Po tej próbie jury od razu obniżyło belkę na stopień 16.
Kolejni skoczkowie tak nie imponowali skokami, ale słabł nieco wiatr, więc belka spadła na 15. stopień przed ostatnią czwórką. Nie poradził sobie kompletnie z tym Pius Paschke. Dominator z początku sezonu nie awansował do drugiej serii. Po skokach pięćdziesięciu skoczków na czele był oczywiście Lanisek z przewagą 11.9 pkt nad Johannem Andre Forfangiem (137 m) i 12.1 nad Danielem Tschofenigiem (136 m). Paweł Wąsek zajmował siódmą pozycję ze stratą 6.6 pkt do podium. Kamil Stoch był 20., a Dawid Kubacki 23. Aleksander Zniszczoł ostatecznie zajął 34. pozycję.
Wyrównana "życiówka" Pawła Wąska. Tschofenig zwycięża w Zakopanem, koszmar Laniska
Druga seria rozpoczęła się z 16. belki, mimo że wciąż wiało mocno z tyłu. Nie poradził sobie z tym kompletnie Dawid Kubacki, który uzyskał 120 metrów, co sprawiło spadek na 26. pozycję. Po skokach dziesięciu zawodników na czele był Manuel Fettner przed Halvorem Egnerem Granerudem. Kamil Stoch również nie poradził sobie w drugim skoku. Uzyskał 125.5 metra, co sprawiło spadek w klasyfikacji i dało mu ostatecznie 24. pozycję.
Valentin Foubert, który był na 18. miejscu po pierwszej serii, w drugiej skoczył 132 metry i długo był na czele, zmienił go dopiero Gregor Deschwanden, zajmujący miejsce tuż za czołową dziesiątką. Francuz zajął ostatecznie 12. pozycję, czyli najwyższą w swojej dotychczasowej karierze.
Paweł Wąsek oddał świetny skok, uzyskał 137 metrów, miał sporo dodanych punktów za wiatr i wyprzedził Stefana Krafta o 2.9 pkt. Za Polaka spadł jeszcze Vladimir Zografski i Michael Hayboeck, co sprawiło, że zajął piąte miejsce.
Jan Hoerl uzyskał 140 metrów i wyprzedził Wąska aż o 9 punktów. Daniel Tschofenig skoczył 139.5 metra, wyprzedzając swojego rodaka o 7.4 pkt. Między nich "wcisnął" się jeszcze Johann Andre Forfang, który lądował na 136. metrze i wyprzedził Hoerla o 0.1 pkt. Wydawało się, że Austriak o tyle przegra podium, bo na górze został tylko Anze Lanisek, który miał ogromną przewagę po pierwszej serii. Słoweniec zawalił swoją próbę, uzyskał tylko 130 metrów i spadł na czwartą lokatę. Zawody wygrał, więc lider Pucharu Świata i zwycięzca Turnieju Czterech Skoczni – Tschofenig.