Pierwszy jednoseryjny konkurs dla Eisenbichlera
W pierwszym konkursie na podium stanęli też Słoweńcy Ziga Jancar i Rok Oblak. Najlepszy z Polaków, Kacper Juroszek, był ósmy.
15. miejsce na półmetku zawodów zajmował Piotr Żyła. Finał jednak był wielokrotnie przerywany z powodu silnego wiatru i ostatecznie po skokach 20 zawodników jury podjęło decyzję o odwołaniu zawodów i uznaniu wyników pierwszej serii.
W momencie przerwania rywalizacji prowadził Żyła, przed Ukraińcem Witalijem Kaliniczenką oraz Słoweńcem Zigą Jelarem. Szósty był Andrzej Stękała.
Groźnie wyglądający upadek po skoku na 133 m miał w sobotę Ukrainiec Jewhen Marusiak. Został odwieziony do szpitala, gdzie badania wykazały, że wprawdzie nie doznał poważniejszych urazów, ale opuchnięta stopa wykluczyła go z dalszych startów w Zakopanem.
Loteryjne warunki w niedzielę. Silny wiatr i opady deszczu, ale udało się przeprowadzić dwie serie
W drugim dniu zawodów udało się przeprowadzić na Wielkiej Krokwi dwie serie konkursowe. Wygrał Mueller, Eisenbichler był drugi, a ponownie trzecią lokatę zajął Oblak. Żyła, najlepszy z biało-czerwonych, zakończył zawody na siódmym miejscu.
Także w niedzielę wiatr jednym dokuczał, a innym dodawał metrów. Np. podczas serii próbnej Żyła poszybował na odległość 147 m, tym samym wyrównując rekord obiektu należący od 2020 roku do Japończyka Yukii Sato, ale oczywiście nie znajdzie się w oficjalnych statystykach.
W zakopiańskiej, ostatniej w tym sezonie edycji PK wystartowało 70 skoczków z 16 krajów, w tym 13 Polaków.
W klasyfikacji generalnej triumfował Mueller z dorobkiem 1101 pkt, przed innym Austriakiem Jonasem Schusterem - 909 i Norwegiem Robertem Johanssonem - 773. Najwyżej z biało-czerwonych – na piątej pozycji – uplasował się Maciej Kot, który zgromadził 672 pkt.
Piotr Żyła walczył o powiększenie kwoty startowej na 1. period LGP. Polak ostatecznie przegrał rywalizację z Markusem Eisenbichlerem o trzy punkty.
Temperatura podczas zawodów wahała się od 5 do 8 stopni powyżej zera, a porywy wiejącego ze zmiennych kierunków wiatru osiągały od 2 do nawet 8 m/s. W niedzielę skoczkom dokuczał także rzęsisty momentami deszcz.