Śląsk Wrocław przegrał z Hapoelem w EuroCup

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Śląsk Wrocław przegrał z Hapoelem w EuroCup
Śląsk Wrocław przegrał z Hapoelem w EuroCup
Śląsk Wrocław przegrał z Hapoelem w EuroCupPAP
Koszykarze Śląska Wrocław przegrali we własnej hali z Hapoel Vegan Friendly Tel Awiw 76:87 w przedostatniej kolejce fazy grupowej Pucharu Europy. Mistrzowie Polski pozostają z jedną wygraną i zajmują ostatnie miejsce w grupie B.

Dla Śląska mecz z Hapoelem był ostatnim w Pucharze Europy we własnej hali i widać było od pierwszych minut, że wrocławianie godnie chcą się pożegnać ze swoimi kibicami. Nie minęło nawet 180 sekund, a mistrzowie Polski prowadzili już 10:4. W kolejnych fragmentach spotkanie było już bardziej wyrównane, goście zmniejszyli straty, ale po trafieniu Aleksandra Dziewy na niewiele ponad trzy minuty przed końcem tej części spotkania było 19:11.

Od tego momentu zaczęły się problemy Śląska. W pierwszej kwarcie zespół trenera Ertugrula Erdogana zdobył jeszcze tylko dwa punkty, rywale zmniejszyli stratę do jednego, a na początku drugiej odsłony spotkania wyszli na prowadzenie 24:21. Wrocławianie w końcu się przebudzili i najpierw trafił Vasilije Pusica, a następnie Ivan Ramljak i był remis 26:26.

Niemal do końca pierwszej połowy trwała wyrównana walka i żadnej z drużyn nie udało się zdominować rywala. Na niewiele ponad półtorej minuty przed końcem drugiej kwarty Śląsk prowadził 41:40. Rywale w ostatnim fragmencie tej odsłony pomylili się tylko raz, a wrocławianie trafili jedynie raz z linii rzutów osobistych i zrobiło się 42:48.

Kiedy w trzeciej kwarcie J’Covan Brown podwyższył prowadzenie gości do dziewięciu punktów, wydawało się, że przyjezdni przejmują inicjatywę. Śląsk kolejny raz zdołał się przebudzić, wygrał następny fragment spotkania 7:0 i było już tylko 60:58 dla Hapoelu.

W czwartej kwarcie cały czas prowadzili goście, ale strata wrocławian nie była na tyle duża, aby nie mogli odwrócić losów spotkania. Kluczowe okazało się 90 sekund przy stanie 74:78. Najpierw z dystansu trafił Brown, a w odpowiedzi pomylił się rozgrywający do tego momentu dobre zawody Jeremiah Martin. Chwilę później Hapoel powiększył przewagę do dziewięciu punktów.

Trener Erdogan próbował jeszcze ratować sytuację, poprosił o czas, ale po wznowieniu gry pomylił się Łukasz Kolenda, co wykorzystał Brown po szybkim ataku i losy spotkania były rozstrzygnięte.

Za tydzień w ostatnim meczu Śląsk zagra na wyjeździe z Dolomiti Energia Trento.