Od Mercedesa bez konkurencji, siedmiokrotnego mistrza świata... do braku choćby jednego podium z Ferrari. Sezon Lewisa Hamiltona to sezon do zapomnienia. Właściwie cały sezon Ferrari taki jest. Może Charles Leclerc, dzięki kilku indywidualnym występom, zasłużył na wyróżnienie. Reszta – inżynierowie, zarząd i Hamilton – ma znacznie trudniej.
Wypowiedzi Lewisa Hamiltona po Grand Prix Las Vegas były bardzo wymowne. "To fatalny wynik, nie ma z tego nic pozytywnego. Nie mogę się doczekać końca sezonu i nie czekam na kolejny wyścig" – przyznał.
"To nic nie znaczy, to po prostu zły weekend. Nie mam nad czym się zastanawiać. W tej chwili próbowałem już wszystkiego i nic nie działa" – podsumował.
