Max Verstappen w typowym dla siebie lekceważącym stylu udzielił kilku wypowiedzi, w których bezpośrednio wskazywał na nie wybitne wyniki kierowców Ferrari i McLarena. W rzeczywistości stwierdził, że zdobyłby swój czwarty tytuł "jeszcze wcześniej", gdyby zasiadał za sterami SF-24 lub MCL38.
Krytyka nie jest jednak bezpodstawna, ponieważ Red Bull zajmuje trzecie miejsce w mistrzostwach konstruktorów, tuż za tymi dwoma zespołami. Jednak duża część winy leży po stronie Sergio Pereza, który ma 251 punktów straty do Holendra w mistrzostwach kierowców, co może doprowadzić do odejścia Meksykanina z zespołu.
Mimo to Mad Max powtórzył swoje przekonanie, że byłoby łatwiej z którymkolwiek z samochodów jego głównych rywali: "Tak, nawet wcześniej, więc byłoby jeszcze lepiej (z McLarenem)" – powiedział. "Z Ferrari, myślę, że mniej więcej tak samo. Z Mercedesem nie... Myślę, że byłoby to bardziej skomplikowane" – analizował.
Został również zapytany o to, czy inni koledzy z zespołu mogliby zostać mistrzami Red Bulla, ale nie chciał nikogo dyskredytować w tym względzie. "Mogę tylko powiedzieć, że życzę im powodzenia" – powiedział. "Takie rzeczy tylko mnie motywują. Kiedy ludzie są krytyczni lub myślą, że mogę wygrać tylko z najlepszym samochodem, udowodnię im, że się mylą. Jeśli teraz nie dostanę tego kredytu, to nie wiem, co muszę zrobić" – powiedział, sugerując, że te mistrzostwa wygrał on, a nie samochód.