Wszystko zaczęło się od małej kraksy, chociaż w odwrotności do sesji treningowych nie wymagała ona czerwonej flagi wywieszonej przez sędziów. Lance Stroll najechał bowiem na trawę, wjechał przez to w żwir i uderzył w barierę, lecz zdołał wrócić do swoich mechaników, ale mimo to zakończył już na tym swój udział w kwalifikacjach bez żadnego czasu.
W decydujących przejazdach brakło jednak wielkich sensacji, ponieważ od pierwszych treningów na torze Zandvoort najlepiej radzili sobie kierowcy McLarena, a zwłaszcza Lando Norris, który wygrywał każdą sesję tego weekendu, włącznie z Q1 i Q2. Reszta stawki ewidentnie traciła w stosunku do pomarańczowych bolidów.
Małą sensacją jest więc fakt, że ostatecznie minimalnie lepiej w Q3 wypadł drugi z kierowców McLarena - Piastri. Norris ustawi się na drugim polu startowym, a za nimi dwa bolidy z rodziny Red Bulla - Max Verstappen przed sensacyjnie czwartym Isackiem Hadjarem.