Dopiero z siódmym czasem czasówkę zakończył Max Verstappen, który wygrał Grand Prix Japonii w poprzednim tygodniu i w tym sezonie postara się o piąte z rzędu mistrzostwo świata. Holender narzekał przez cały weekend na zachowanie swojego bolidu na torze Sakhir, a przez moment kibice zostali poinformowani, że przez wyjechanie poza limity toru jego czas w Q1 zostanie anulowany, przez co do wyścigu wystartuje z drugiej dziesiątki. Potem okazało się jednak, że był to błędny komunikat.
Głównym wydarzeniem Q2, do którego awansowali wszyscy faworyci, była kraksa z udziałem Estebana Ocona z Haasa. Francuz stracił przyczepność w pierwszym sektorze i z dużym impetem wjechał w bandę, przez co sędziowie zostali zmuszeni do wywieszenia czerwonej flagi i przerwania sesji. Kierowcy na szczęście nic się nie stało.
Do finałowej części kwalifikacji awansowali wszyscy faworyci, czyli dwóch kierowców McLarena, Ferrari, Mercedesa czy Red Bulla. Świetnie na torze czuł się George Russell z Mercedesa, który próbował toczyć wyrównaną walkę z McLarenami i ostatecznie wystartuje do jutrzejszego wyścigu z drugiego pola. Na czwartej pozycji znajdzie się za to Kimi Antonelli, który także wykorzystał dobrze dysponowany bolid.
Sensacją kwalifikacji bez wątpienia jest także bardzo wysoka pozycja Pierre'a Gasly'ego z Alpine, który skończył z piątym czasem. Na trzeciej pozycji uplasował się za to Charles Leclerc z Ferrari.
Zawiodły największe nazwiska w stawce i liderzy klasyfkacji generalnej. Lando Norris pojechał dużo gorzej od swojego zespołowego kolegi i wyścig zacznie z szóstego pola, Verstappen był dopiero siódmy, a na dziewiątej pozycji uplasował się niezwykle doświadczony Lewis Hamilton.