Szef Cadillaca uspokaja. "Na razie sprawdzamy ludzi"

Szef Cadillaca uspokaja. "Na razie sprawdzamy ludzi"
Szef Cadillaca uspokaja. "Na razie sprawdzamy ludzi"Photo by DPPI / ANDR FERREIRA / DPPI VIA AFP

Graeme Lowdon, szef zespołu Cadillaca, który jako 11. ekipa w stawce zadebiutuje w sezonie 2026 w mistrzostwach świata Formuły 1, uspokaja, że bolid nie stanowi problemu, a trwające obecnie testy mają przygotować cały personel pomocniczy.

W amerykańskich mediach pojawiło się szereg wątpliwości dotyczących przygotowań amerykańskiego teamu do sezonu. Problemem jest nadal brak samochodu, który służyłby do prowadzenia testów, bowiem ekipa korzysta wciąż tylko z samochodu wirtualnego, używanego przy pracach projektowych.

Projekt Cadillac F1 Team jest wspólnym przedsięwzięciem General Motors i TWG Motorsports. Kierowcami będą doświadczeni Meksykanin Sergio Perez i Fin Valtteri Bottas. Zespół planuje do 2028 budowę własnego silnika, a przez najbliższe dwa lata będzie używał jednostki Ferrari. Cadillac ma obecnie siedzibę zarówno w USA (Fishers, Charlotte), jak i w Wielkiej Brytanii na Silverstone.

"Wszystkie prace projektowe idą zgodnie z harmonogramem, na sezon 2026 będziemy gotowi w terminie. Samochód trafi na tor dopiero w styczniu przyszłego roku, pośpiech nie jest tu wskazany" - tłumaczył Lowdon.

Nieoficjalnie wiadomo, że ta sytuacja może się lada dzień zmienić, gdyż Amerykanie prowadzą z Ferrari rozmowy dotyczące zakupu jednego ze starszych modeli bolidu, aby testować nie sam samochód, ale wyłącznie jego rozwiązania mechaniczne.

Jak podkreślił Lowdon, zespół od kilku miesięcy realizuje bardzo intensywne prace w symulatorach. W ośrodku General Motors w Charlotte prowadzą je m.in. mistrz IndyCar z 2016 roku Simon Pagenaud, fabryczny kierowca Corvette Charlie Eastwood i doświadczony Brazylijczyk Pietro Fittipaldi. Podczas tegorocznych rund F1 zespół Cadillaca prowadzi również symulację weekendów wyścigowych, które nadzorowane są z baz w Silverstone i Charlotte.

"Myślę, że wszyscy trochę niesłusznie obawiają się, że w jakiś sposób możemy zyskać przewagę, testując czyjś samochód lub coś w tym stylu. Ale my nie testujemy samochodu, tylko naszych ludzi, stąd obawy nie mają sensu" - dodał Lowdon.

Co nie oznacza, że team nie myśli już o przyszłym sezonie.

"Oczywiście, że chcemy jak najlepiej spożytkować ten czas i zyskać przewagę, ale nie dzięki czemuś związanemu z samochodem. Chcemy, aby nasi mechanicy mieli takie samo doświadczenie, jakie mają wszyscy inni w pit-stopie, którzy działają tam od lat" - wskazał.

Lowdon potwierdził, że zawarcie umowy z Ferrari byłoby sensowne z ich punktu widzenia, ale wiązałoby się także z uzyskaniem przez włoskiego producenta zgody FIA na wypożyczenie samochodu konkurencji. Biorąc jednak pod uwagę wszystkie ograniczenia, mogłaby to być znacznie starsza wersja Ferrari niż samochód dwuletni.

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen