Silniki Hondy zapewniły 27-letniemu Holendrowi cztery kolejne tytuły mistrza świata z Red Bullem, ale od 2026 roku będą napędzać samochody zespołu Aston Martin.
Podczas dnia fanów Formuły 1 prowadzonego przez Hondę w Tokio w środę przed Grand Prix Japonii, Verstappen wyraził swoją wdzięczność.
"To była przejażdżka, która bardzo mi się podobała" - powiedział fanom po przejażdżce bolidem RB16B, w którym zdobył swój pierwszy tytuł mistrza świata, po ulicach stolicy Japonii.
"Oczywiście, zanim rozpoczęliśmy współpracę z Hondą, odnosiliśmy sukcesy. Ale nigdy nie mógłbym sobie wyobrazić wyżyn, na które dotarliśmy, wygrywając razem cztery mistrzostwa".
"Chcę po prostu cieszyć się weekendem, starać się jechać tak szybko, jak to możliwe, ale bardziej chodzi o to, aby pamiętać o wszystkim, co osiągnęliśmy razem w tym sporcie i kto wie, oczywiście, w przyszłości"?
"Wiesz, co można zrobić. Na razie to jak pożegnanie, ale to wszystko. Jestem jeszcze dość młody i nigdy nie wiadomo, co wydarzy się w przyszłości".
Komentarze Verstappena jeszcze bardziej podsycą spekulacje, że może on nie dokończyć kontraktu z Red Bullem, który obowiązuje do sezonu 2028.
Doniesienia medialne sugerowały, że Holender ma klauzule odejścia związane z wynikami, które pozwoliłyby mu odejść, gdyby samochód Red Bulla nie był konkurencyjny.
Były kierowca F1 Juan Pablo Montoya powiedział Vision4Sport we wtorek, że jego zdaniem Aston Martin, który już zatrudnił Adriana Neweya z Red Bulla, złożyłby Verstappenowi niezwykle kuszącą ofertę, gdyby miał powód do uruchomienia tych klauzul.
"Myślę, że Max otrzyma od Aston Martina ofertę nie do odrzucenia" - powiedział Kolumbijczyk.
"Gdybym był Maxem, przeszedłbym do Astona. Mercedes też byłby fajny, ale Aston byłby logicznym wyborem, mając Adriana i Hondę. Tam jest wszystko, z czym wygrywał".
Bolidy Red Bulla wystartują w wyścigach na torze Suzuka w specjalnych biało-czerwonych barwach, aby uhonorować ostatni rok współpracy z Hondą.