Na starcie wyścigu Max Verstappen zaatakował Norrisa w walce o drugie miejsce i wyprzedził Brytyjczyka sprytnym manewrem, ale już kilka okrążeń później musiał uznać wyższość szybszego bolidu McLarena i kolejność startowa w czołówce wróciła do normy.
Na 23. okrążeniu, niedługo przed planowaną zmianą opon przez wielu kierowców, Lewis Hamilton popełnił błąd w trzecim zakręcie i władował się w barierę, eliminując się z wyścigu. Sędziowie wysłali na tor samochód bezpieczeństwa, a praktycznie cała stawka kierowców skorzystała z darmowego pit stopu.
Na torze dochodziło do roszad i ostrej walki, chociażby wtedy, gdy Liam Lawson bronił się przed Carlosem Sainzem i doszło między nimi do kontaktu, oraz gdy Charles Leclerc bardzo odważnie zaatakował w walce o piątą lokatę George'a Russella.
Prawdziwe show dostaliśmy jednak na 53. kółku, gdy Monakijczyk wyjeżdżał z alei serwisowej i zrobił to tuż przed nosem Kimiego Antonellego z Mercedesa. Młody Włoch chciał wykorzystać okazję i zaatakować, ale doszło między nimi do kontaktu, Leclerca całkowicie obróciło, uderzył on w tę samą barierę co Hamilton i zakończył wyścig, a na torze znów mieliśmy samochód bezpieczeństwa, a cała stawka znów zjechała na zmianę opon.
To jednak nie był koniec emocji, ponieważ na 65. okrążeniu jadący spokojnie na drugim miejscu Norris zgłosił, że czuje dziwny zapach w kokpicie i widzi dym za swoim bolidem. Okazało się, że to awaria, która eliminuje go z wyścigu, w wyniku czego Piastri zyskał mnóstwo punktów w walce z Brytyjczykiem o mistrzostwo świata, Verstappen awansował na drugie miejsce w domowym wyścigu, a trzeci sensacyjnie znalazł się Isack Hadjar, który cały wyścig jechał na czwartym miejscu.
W tej kolejności dojechali do mety wyścigu, a Piastri ma już 34 punkty przewagi nad Norrisem w klasyfikacji generalnej.