Hiszpan został zepchnięty ze swojego Ducati z dużą prędkością już na pierwszym okrążeniu wyścigu MotoGP w Indonezji w niedzielę.
Ducati poinformowało, że Hiszpan "doznał złamania u podstawy wyrostka kruczego oraz urazu więzadła w prawym barku", ale wykluczono związek z wcześniejszą kontuzją tego barku.
Zespół medyczny Marqueza w Madrycie "zdecydował się na zachowawcze leczenie, polegające na odpoczynku i unieruchomieniu kontuzjowanego barku do czasu pełnego wygojenia i zrostu złamania" – przekazało Ducati.
Oznacza to, że Marquez nie wystąpi w Grand Prix Australii (17-19 października) oraz w Grand Prix Malezji (24-26 października).
W kalendarzu pozostają jeszcze dwa wyścigi: w Portugalii (7-9 listopada) oraz w Walencji (14-16 listopada) z łącznej liczby 22 wyścigów w sezonie.
"Na szczęście uraz nie jest poważny, ale ważne jest, by przestrzegać zaleceń dotyczących czasu rekonwalescencji" – powiedział Marquez, który tydzień wcześniej w Japonii sięgnął po siódmy tytuł mistrza świata.
"Moim celem jest powrót jeszcze przed końcem sezonu, ale nie zamierzam przyspieszać rehabilitacji wbrew zaleceniom lekarzy. Zarówno mój osobisty cel, jak i główny cel zespołu zostały osiągnięte, więc teraz priorytetem jest pełna regeneracja i powrót do ścigania w stu procentach sił."
Do incydentu doszło, gdy zawodnik Aprilia Marco Bezzecchi, który startował z pole position, uderzył w tył motocykla Marqueza, próbując odrobić straty na torze Mandalika na Lombok.
Obaj zawodnicy wylecieli z toru na żwir, a debiutant Fermin Aldeguer zwyciężył w chaotycznym wyścigu.
Marquez i Włoch Bezzecchi zeszli z toru o własnych siłach, choć Hiszpan trzymał się za bark.
32-letni Marquez będzie przechodził cotygodniowe kontrole, a tempo jego powrotu do zdrowia zdecyduje o ostatecznym terminie powrotu do rywalizacji – poinformował zespół.
Hiszpan ma za sobą długą historię kontuzji, w tym złamanie prawej ręki w 2020 roku, które niemal zmusiło go do zakończenia kariery.
Tytuł mistrza świata zapewnił sobie na torze Motegi w Japonii w miniony weekend, na pięć wyścigów przed końcem sezonu.
To jego pierwszy tytuł mistrza świata MotoGP od 2019 roku.