Po kilku tygodniach unikania bezpośrednich wypowiedzi na temat walki o mistrzostwo, czterokrotny mistrz świata z Red Bulla wyraził przekonanie, że ma realną szansę odebrać tytuł McLarenowi, którego kierowcami są Oscar Piastri oraz Lando Norris.
Verstappen, który zmniejszył przewagę Piastriego do 40 punktów, a do końca sezonu pozostało pięć Grand Prix, w tym dwa wyścigi sprinterskie, podkreślił, że Red Bull musi utrzymać dobrą passę.
„Tak, zdecydowanie, szansa istnieje" - powiedział. „Musimy po prostu starać się dobrze rozegrać te weekendy do samego końca. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy”.
Po zwycięstwie zarówno w sobotnim sprincie, jak i niedzielnym wyścigu Grand Prix, Verstappen ma obecnie 306 punktów w klasyfikacji generalnej, zajmując trzecie miejsce. Piastri prowadzi z dorobkiem 346 punktów, a Norris ma ich 332.
McLaren już zapewnił sobie tytuł mistrza konstruktorów po raz drugi z rzędu, ale skupił się na przygotowaniach do sezonu 2026 i w tym roku zaprzestał wprowadzania nowych ulepszeń do samochodu. To sprawia, że kierowcy McLarena z niepokojem walczą o utrzymanie szans na tytuł.
28-letni Holender zdobył w ostatnich pięciu weekendach Grand Prix aż 119 punktów z możliwych 135. Ten okres zbiegł się także z poprawą formy zarówno Mercedesa, jak i Ferrari.
Verstappen dodał: „To był niesamowity weekend dla nas. Wiedziałem, że wyścig nie będzie prosty i myślę, że jeśli spojrzeć na cały przebieg rywalizacji, tempo moje i Lando było bardzo zbliżone”.
„Uważam, że to właśnie podczas pierwszego stintu zrobiliśmy różnicę. Udało mi się wypracować niewielką przewagę i to właśnie ją utrzymaliśmy do końca”.
Dodał jeszcze: „Jestem niesamowicie dumny z całego zespołu, że udało się rozegrać taki weekend. Teraz musimy tylko utrzymać tempo”.
Końcówka sezonu w wykonaniu Verstappena przywołuje wspomnienia z 2007 roku, kiedy Kimi Raikkonen z Ferrari przystępował do ostatniego wyścigu w Brazylii ze stratą do obu kierowców McLarena, Fernando Alonso i Lewis Hamilton, a mimo to został mistrzem świata.