"Musimy pozostać pewni siebie, ponieważ jutro możemy walczyć o czołowe pozycje, więc jeśli dziś byliśmy tak blisko w kwalifikacjach, jutro będziemy mieli szansę na zwycięstwo. Taki jest cel, oczywiście jutro strategia będzie inna". Carlos Sainz jest zadowolony po zajęciu pierwszego rzędu w Las Vegas za kierownicą Ferrari.
"To były bardzo ciężkie i trudne kwalifikacje" - dodaje hiszpański kierowca. "Trudno było uzyskać odpowiednią temperaturę opon. Byliśmy bliżej niż się spodziewaliśmy, w zasadzie myślałem, że zdobędę pole position, ale potem George bardzo szybko się zbliżył".
Hiszpan kontynuował: "Jestem bardzo szczęśliwy, ponieważ mam dobrą pozycję na jutro. W zeszłym roku też byłem drugi, ale wtedy zostałem wyrzucony na tył stawki z powodu słynnej pokrywy włazu, więc teraz startuję z drugiego miejsca i mam nadzieję, że uda mi się to poprawić. Myślę, że Mercedesy lepiej rozgrzały opony, w pierwszym sektorze lecieli i zyskali trzy dziesiąte nad nami, podczas gdy my poprawiliśmy się w miarę upływu okrążenia".
Iberyjczyk zakończył, mówiąc o sobotnim wyścigu: " Zaczniemy od zera i zobaczymy, jak zachowa się samochód z tak dużą ilością paliwa na pokładzie. Jeśli chodzi o McLarena, musimy wygrać, nie wystarczy być z przodu, ponieważ mają dużą przewagę w mistrzostwach konstruktorów. Potem jedziemy do Kataru, który nie jest dla nas dobrym torem i gdzie będziemy walczyć, więc musimy wygrać i nie będę musiał zbytnio zmieniać swojego podejścia".