"Jelena była dzisiaj pewniejsza na korcie. Mam wrażenie, że chodziło dzisiaj o to, która z nas nałoży większą presję na rywalkę, a ona zrobiła to bardzo dobrze. Serwowała jak zwykle, chciałam jej dorównać, ale musiałam się bardzo napracować w moich gemach serwisowych, bo mój serwis dzisiaj nie działał" - powiedziała Polka.
Miała ona spore problemy na linii serwisowej - zdobyła tylko 20% punktów po swoim pierwszym serwisie. Zaserwowała dwa asy, jednak rywalka posłała ich aż sześć.
"Odczuwałam presję. Miałam poczucie, że bardziej chcę nie przegrać niż wygrać i to jest coś, nad czym powinnam popracować w najbliższych tygodniach. Zrobiłam krok w tył, jeśli chodzi o podejście do tak dużych turniejów i być może chciałam za bardzo go wygrać. Postaram się więc w najbliższym czasie nieco wyluzować" - powiedziała Świątek.
W poprzednim sezonie podczas Australian Open doszła do półfinału. W ubiegłym roku wygrała dwa turnieje wielkoszlemowe - Roland Garros i US Open.
"Myślę, że sobie z tym poradzę i wyciągnę z tego wnioski. Jeśli mam trudne doświadczenia z jakimś turniejem, a potem nadchodzi jego koniec, to potrafię nie skupiać się tylko na przegranej, ale na ogólnej formie w trakcie turnieju i tym co się ze mną działo" - powiedziała.
Świątek wstępnie zgłosiła się do turniejów w Dosze i Dubaju, które zostaną rozegrane w w drugiej połowie lutego.